Barierą jest prawo, barierą są urzędy

Konkurencja na rynku telekomunikacyjnym się zaostrza, coraz mniej jest lokalizacji, w których ze swoją ofertą obecny byłby tylko jeden operator. Małe firmy telekomunikacyjne nie dostają w tym wyścigu zadyszki, ale chcą wspólnie walczyć o swoje prawa i wspólnie konkurować z większymi graczami. Co boli branże kilku tysięcy firm ethernetowych rozmawiamy z Kamilem Kurkiem, wiceprezesem Krajowej Izby Komunikacji Ethernetowej.

Publikacja: 18.11.2009 14:40

Kamil Kurek, wiceprezes KIKE

Kamil Kurek, wiceprezes KIKE

Foto: rpkom.pl

[b]rpkom.pl: Od ponad roku próbujecie integrować środowisko małych operatorów. Po co i jakie są efekty?[/b]

[i]Kamil Kurek, wiceprezes KIKE[/i]: – Integracja naszego środowiska postępuje od kilku lat. W tym czasie doszliśmy do wniosku, że najlepszą formą zadbania o interesy firm ethernetowych będzie powołanie izby gospodarczej. I tak od czerwca 2008 roku działamy jako Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej. Zrzeszamy obecnie ponad 130 członków. Nasze firmy obsługują obecnie około 200 tys klientów, natomiast w zasięgu naszych sieci znajduje się około 1,5 mln gospodarstw domowych. Uważam, że liczba podmiotów które tworzą izbę oraz ich potencjał pozwala nam zabierać głos w imieniu całego środowiska ethernetowego. Zainteresowanie naszymi działaniami systematycznie rośnie, przykładem może być ostatnia, trzecia już, konferencja KIKE, gdzie mieliśmy komplet gości.

[b]Zrzeszanie ma sens w kontekście walki o wspólne dla branży cele. Jakie są cele KIKE?[/b]

– Najważniejszym celem jest zapewnienie klimatu do rozwoju naszych firm. Rozumiem przez to wpływanie na ustawodawstwo i działania urzędników, które umożliwią rozwój naszej branży. Staramy się tłumaczyć jakie uwarunkowania prawne są barierą oraz jakie działania mogą na pomóc w szybszym rozwoju. Mówimy tutaj przede wszystkim o ograniczeniach w dostępie do nieruchomości, problemach związanych z obowiązkami nakładanymi na małych operatorów i traktowanie ich jak duże telekomy, o działaniu 8.4, którego specyficzne warunki pozyskania i rozliczenia środków nie zachęcają do aktywności. Wreszcie o współpracy z Telekomunikacją Polska, a w zasadzie jej braku. Działamy bardzo krótko więc na efekty należy poczekać, ale jestem przekonany, że będą wymierne dla naszych członków.

[b]Jak oceniacie wrażliwość na swoje problemy organów Państwa, czy też innych izb gospodarczych?[/b]

Myślę, że powstanie KIKE zostało pozytywnie odebrane. Pojawił się partner do rozmów reprezentujący rozproszone do tej pory środowisko. W naszym komentarzu do założeń „megaustawy” pojawiło się spora ilość postulatów. Dokument ma ponad dziesięć stron i zawiera przegląd problemów z którymi na co dzień się borykamy: od procesu inwestycyjnego przez dostęp do nieruchomości aż do współpracy z samorządami. Na pewno część naszych argumentów dotyczących rynku szerokopasmowego trafiło na podatny grunt i znajdzie odzwierciedlenie chociażby w kształcie zapisów dotyczącej wspomnianej „megaustawy”.

[b]Telekomunikacja, to biznes masowy. Wszyscy wieszczą, że wcześniej lub później nie będzie w niej miejsca na małe firmy.[/b]

– Biorąc pod uwagę „masowość” tego biznesu widzimy, że w tak dużej liczbie klientów znajdujemy tych, którzy doceniają bliski kontakt z firma i wysoką jakość obsługi przy zachowaniu konkurencyjnych cen. Proszę również zwrócić uwagę, że klient od kilku lat dostaje od nas 100 Mb/s u siebie w domu, w gniazdku Na razie lokalnie, ale w najbliższym czasie te lokalne prędkości transmisji przełożą się na transmisję do Internetu. Wracając do „masowości” przywołam jeszcze inny aspekt naszego potencjału. Wiemy, jak wygląda rozmowa klienta dużej firmy telekomunikacyjnej z centrum obsługi, jakie są czasy oczekiwania i problemy z obsługą. Klient dzwoniący do naszych firm jest obsłużony w tym samym dniu lub w dniu następnym. Rynek jest tak duży, że znajdzie się miejsce dla tych którzy rzetelnie i z pasją budują polską infrastrukturę szerokopasmową.

[b]Czy obserwujecie „zwijanie” się małych firm z rynku?[/b]

– To jest selekcja naturalna. Firmy które nie sprostają wymaganiom klientów przestają istnieć. W części przypadków jest to pozytywne zjawisko. Zwłaszcza znikanie firm nieuczciwych, oraz tych, które przez przypadek zajęły się działalnością telekomunikacyjną, sądząc, że są to szybkie i łatwe pieniądze.Nie widzę w tym zagrożenia dla dobrze zarządzanych operatorów, zwłaszcza tych, którzy inwestują w najnowsze technologie np. IPTV.

[b]Kierunki rozwoju technologii sprzyjają małym firmom, czy wręcz przeciwnie: narzucają trudne do zniesienie wymagania inwestycyjne?[/b]

– Nasze firmy od zawsze stosowały rozwiązania które wybiegały technologicznie znacznie do przodu. Mamy to niejako „we krwi”. Przykładowo, jako pierwsi – i w tej chwili chyba jedyni na skalę masową – stosujemy rozwiązanie FTTB (głównie do bloków mieszkalnych) przeważnie o przepustowości 1 Gb/s. Naszym klientom od początku, czyli od 10 lat, instalujemy łącza oparte na skrętce kategorii 5+, która umożliwia zaoferowaniu połączenia symetrycznego o przepustowości 100 Mb/s lub 1 Gb/s. Obecnie jedynie przepustowość naszych łączy do Internetu stanowi barierę oferowania klientowi 100 Mb/s za 50 zł. To się w niedługim czasie zmieni, m.in. dzięki projektowi Tanie Łącze, które realizujemy w ramach izby. Projekt ten od początku prowadzony przez grupę roboczą pod kierunkiem naszego prezesa Arkadiusza Bindera ma na celu dostarczenie naszym firmom gigabitowych łączy dostępowych. Opiera się na zasadzie zakupywania gigabitowej transmisji przez nasze firmy do tworzonych w ramach Taniego Łącza węzłów wojewódzkich, które z kolei agregują nasz ruch w Warszawie oraz na zakupie dużego wolumeny ruchu u międzynarodowego operatora. Pomijamy w ten sposób pośredników, którzy do tej pory sprzedawali nam lokalnie w Polsce dostęp do Internetu.

Pojawia się pytanie czy oferowanie 100 Mb/s do klienta ma sens? Sądzę, że obecnie wykorzystanie takiego łącza w 100 procentach przez klienta nie będzie możliwe jednak w perspektywie roku lub dwóch stanie się jak najbardziej realne. Dostawcy treści oraz operatorzy inwestują w coraz szybsze interfejsy i wykorzystanie takich przepływności w najbliższym czasie stanie się codziennością. Jak widać nie mamy się czego obawiać, od lat pracujemy nad wykorzystaniem ethernetu w telekomunikacji i jesteśmy przekonani o właściwym kierunku naszych działań. Wykorzystując ethernet do budowy naszych sieci telekomunikacyjnych jesteśmy od zawsze zmuszeni do inwestycji. W ostatniej mili nie wykorzystujemy infrastruktury innych operatorów w związku z tym od lat nasze inwestycje w tym zakresie są znaczące.

[b]Branża ethernetowa wyrażała zainteresowanie częstotliwościami 2,6 GHz. UKE nie zdecydowało sie premiować w przeprowadzonym już przetargu małych operatorów, ale w przyszłym roku ogłoszony zostanie przetarg na resztę tego pasma. Widzicie dla siebie tam jakiekolwiek miejsce?[/b]

– Odczuwamy brak dostępu do częstotliwości radiowych. Działania UKE, które premiują dużych operatorów, eliminują nas z rynku. Najbardziej boli to, że tak naprawdę chodzi o dużą liczbę przetargów, której UKE nie udźwignęłoby po prostu w przypadku podziału częstotliwości na małe obszary. Tak przynajmniej wnioskujemy po dyskusji w sprawie „darmowego” Internetu.

Jeśli pojawi się możliwość skorzystania z częstotliwości zwłaszcza na małych obszarach – wielkości gminy lub powiatu – to bardzo chętnie z nich skorzystamy. Dlaczego interesuje nas 2,6 GHz a nie 3,5 GHz? Dlatego, że 2,6 GHz pozwoli nam świadczyć usługi na pasmach licencjonowanych sprzętem ethernetowym, który teraz stosujemy na 2,4 GHz. Liczymy na to, że będziemy mieli szanse na skorzystanie z tych częstotliwości, poprzez podział przetargu ogólnokrajowego na mniejsze, w których będziemy w stanie zaistnieć. Zdajemy sobie sprawę, że jeden przetarg jest najprostszy do przeprowadzenia, jednak udostępnienie kolejnej ogólnokrajowej częstotliwości spowoduje, że zostanie ona jak zwykle w pierwszej kolejności zagospodarowana w dużych miastach, my jesteśmy w stanie zagospodarować ją również w krótkim czasie w mniejszych miejscowościach i gminach wiejskich.

[b]Dziękujemy za rozmowę.[/b]

[i]rozm. Łukasz Dec. Masz pytanie: wyślij e-mail do autora: [mail=l.dec@rpkom.pl]Łukasz Dec[/mail][/i]

[b]rpkom.pl: Od ponad roku próbujecie integrować środowisko małych operatorów. Po co i jakie są efekty?[/b]

[i]Kamil Kurek, wiceprezes KIKE[/i]: – Integracja naszego środowiska postępuje od kilku lat. W tym czasie doszliśmy do wniosku, że najlepszą formą zadbania o interesy firm ethernetowych będzie powołanie izby gospodarczej. I tak od czerwca 2008 roku działamy jako Krajowa Izba Komunikacji Ethernetowej. Zrzeszamy obecnie ponad 130 członków. Nasze firmy obsługują obecnie około 200 tys klientów, natomiast w zasięgu naszych sieci znajduje się około 1,5 mln gospodarstw domowych. Uważam, że liczba podmiotów które tworzą izbę oraz ich potencjał pozwala nam zabierać głos w imieniu całego środowiska ethernetowego. Zainteresowanie naszymi działaniami systematycznie rośnie, przykładem może być ostatnia, trzecia już, konferencja KIKE, gdzie mieliśmy komplet gości.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?