Decyzja urzędu (UOKIK na razie jej nie opublikował) nie jest prawomocna. UPC Polska już zapowiada, że od decyzji tej odwoła się. Jak czytamy w stanowisku przekazanym nam przez Michała Furę, kablówka uważa, że decyzja UOKIK ogranicza rozwój rynku, innowacje i ofertę dla klientów oraz różnicuje warunki konkurencyjne dla podmiotów na rynku.
UOKIK za niedozwolone uznał zapisy określające m.in. jaka czynność po stronie operatora stanowi zmianę warunków umowy.
CZYTAJ TAKŻE: Amerykanie oddłużyli UPC, a Inea urosła
Po pierwsze, wątpliwości urzędu wzbudził zapis, że UPC gwarantuje tylko liczbę kanałów telewizyjnych o określonej tematyce, a nie konkretne programy wskazane w wykazie. „Działo się to, ponieważ operator przyznał sobie prawo do dowolnej i jednostronnej zmiany kanałów lub mógł je usunąć w trakcie trwania umowy, co potwierdzają skargi konsumentów. Wiele osób wybrało ofertę UPC ze względu na dostępność konkretnych kanałów. Potem je im wyłączano” – podaje urząd.
Po drugie, UPC Polska zastrzegał, że wyłączenie kanałów nie jest zmianą umowy. „W efekcie przy umowach na czas określony konsument musiałby ponosić opłaty, gdyby chciał zrezygnować z usług UPC. Zdaniem UOKiK, operator w umowach na czas określony nie może zmieniać ustalonych w nich istotnych warunków, a do takich należy wykaz kanałów. W takiej sytuacji osoby, które miały umowy na czas określony, powinny mieć prawo do rezygnacji z usług UPC. W umowach na czas nieokreślony kanały mogą się zmienić tylko z ważnych przyczyn” – uważa urząd.