Reklama
Rozwiń

6 mld dolarów z wideo na żądanie

Wydatki widzów na oglądanie filmów, seriali i programów w takim trybie – i to wyłącznie w ramach ofert płatnej TV – sięgną na świecie w 2018 r. 6 mld dol. – szacuje Research and Markets. Najwięcej będą rosły przychody telewizji kablowych, ale najdynamiczniejszy wzrost zanotuje IPTV. Nie tak dochodowe, ale burzliwie się rozwijające są filmowe serwisy OTT, które branża telekomunikacyjna powoli uczy się oswajać

Publikacja: 12.09.2013 07:00

6 mld dolarów z wideo na żądanie

Foto: ROL

6 mld dol. to o 44 proc. więcej niż w ubiegłym roku – podaje firma badawcza Research and Markets. Ale jej estymacje nie obejmują tzw. SVoD (subskrypcyjnego wideo na żądanie, czyli pakietów z filmami, serialami i programami telewizyjnymi wykupowanych u operatorów płatnej telewizji na określony czas – zazwyczaj na miesiąc), ani wpływów internetowych platform z filmami jak amerykański Netflix czy polski TVN Player.

Obecnie udział wideo na żądanie w całym rynku płatnych telewizji szacowanego przez Research and Markets na 184 mld dol., wynosi na świecie zaledwie 2,3 proc. Za sześć lat zwiększy się do 2,9 proc. Najwięcej będą wtedy płacić za VoD klienci sieci kablowych: 2,77 mld dol. (obecnie wydają ok. 1 mld dol.), abonenci platform satelitarnych zapłacą łącznie 1,79 mld dol., a użytkownicy IPTV – 1 mld dol. (w omawianym okresie ten segment się podwoi).

– Trudno powiedzieć, dlaczego akurat operatorzy kablowi odnotują najwyższe wpływy z tej usługi. Może to wynikać z tego, że wideo na żądanie jest najbardziej zadomowione w ofercie kablówek, bo operatorzy sieci kablowych najwcześniej wdrażali te usługi – zauważa Jerzy Straszewski, prezes Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej zrzeszającej sieci kablowe.

OTT jak telewizje

Choć sprzedaż takich usług, jak VoD będzie w ofertach operatorów płatnej telewizji powoli rosła, wszędzie boom przeżywać będą w najbliższych latach głównie niezależne od nich  internetowe serwisy OTT, które za oceanem coraz śmielej wchodzą w kompetencje zarezerwowane dotychczas dla telewizji.

Najpierw Netflix wyprodukował bardzo pozytywnie oceniony przez widzów i branżę filmową serial „House of cards”. Teraz amerykańskie media donoszą, że jego śladem chce iść konkurencyjne Hulu. Jesienią ruszy produkcja zamówionego przez Hulu w wytwórni Lionsgate dziesięcioodcinkowego serialu „Deadbeat”.

Netflix jest już o krok dalej. „House of cards” traktował dotychczas, jako swój materiał premium, postanowił jednak zarabiać na nim dalej, wchodząc we współpracę z amerykańskim operatorem płatnej telewizji TiVo w sieci Virgin Media. Porozumienie między dwoma gigantami jest na amerykańskim medium czymś zupełnie nowym.

– To poważny ruch ze strony Virgin Media. Dotychczas większość operatorów płatnej telewizji podchodziła do operatorów OTT nieco podejrzliwie, traktując ich bardziej jak zagrożenie niż nową możliwość rozwoju własnego biznesu – komentuje Cesar Bachelet, starszy analityk w firmie Analysys Mason. Jak jednak dodaje, z badań jego firmy wynika, że serwisy internetowe raczej uzupełniają niż zastępują w domach telewizje. Operatorzy płatnej telewizji na razie próbują najpierw przejmować takie podmioty, a nie zaczynać z nimi współpracę na niezależnym gruncie.

Wśród chętnych do wystawionego niedawno na sprzedaż Hulu było kilku operatorów płatnej telewizji, m.in. Direct TV, AT&T i Time Warner Cable.

Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Materiał Promocyjny
Cyfrowe rozwiązania dla budownictwa
Telekomunikacja
Elon Musk czeka na ważną decyzję. Astronomowie ostrzegają przed zgodą na plany SpaceX
Telekomunikacja
Ekspresowy internet. Łączność podczas podróży polską koleją ma się poprawić
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Telekomunikacja
Kto zmiecie SMS-y? Do tych rozwiązań komunikacyjnych należy przyszłość
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku