Niektóre zdania w umowach podsuwanych do podpisu przez operatorów telekomunikacyjnych mają ponad sto wyrazów, a do ich zrozumienia potrzeba doktoratu – takie wnioski płyną z najnowszego „Sprawozdania o stanie ochrony języka polskiego” przygotowanego przez Radę Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk – pisze dziś „Rzeczpospolita”.
Ustawa o języku polskim zobowiązuje Radę Języka Polskiego do przedstawienia Sejmowi i Senatowi stosownego sprawozdania. W 2013 r. Rada analizowała język urzędników. Teraz przyjrzała się tekstom w obrocie konsumenckim, czyli m.in. ulotkom załączanym do leków i kosmetyków, instrukcjom obsługi i różnego rodzaju umowom.