Truizmem będzie stwierdzenie, że światłowód w biznesie telekomunikacyjnym może oznaczać diametralnie różne rzeczy. Wszyscy operatorzy detaliczni posiadający infrastrukturę korzystają w takiej, czy innej formie z optycznego kabla, ale to nie oznacza, że ich klienci końcowi są podpięci do sieci światłowodem i mają dzięki temu jednoczesny dostęp do wielu usług, w tym tych najbardziej „pasmożernych”: telewizji i gier on-line.
Tymczasem to właśnie możliwość świadczenia usług detalicznych dostępu do Internetu z przepływnością (prędkością) kilkudziesięciu i kilkuset megabitów na sekundę uważana jest za przewagę konkurencyjną i przyszłość branży. Z punktu widzenia inwestora, problem polega na tym, że budowa światłowodowych sieci dostępowych jest kosztowna, a na zwrot z takich projektów trzeba czekać około dziesięciu lat. Mimo to, a może właśnie dlatego, ubiegły rok przyniósł na rynkach rozwiniętych wiele transakcji, w których firmy posiadające sieci optyczne zmieniały właściciela. W Europie transakcje takie stymuluje Europejska Agenda Cyfrowa, ale nie tylko – także rozwój nowych technologii mobilnych i zmiana przyzwyczajeń konsumentów.
Inwestycje na zewnątrz, czyli operatorzy przychodzą na gotowe
W Europie największe transakcje miały miejsce w Holandii i Niemczech. Holenderskiego „operatora dla operatorów” Reggefiber, budującego ogólnokrajową sieć światłowodową, do której podłączonych jest blisko 2 mln gospodarstw domowych, przejął ostatecznie tamtejszy były monopolista – KPN, dziś kontrolowany przez meksykańskiego miliardera Carlosa Slima. Inwestycja trwająca od 2009 r. kosztowała KPN w gotówce około 4,3 mld zł.
Podobną sumę zapłacono za Versatel, niemieckiego odpowiednika Reggefiber. Został wykupiony ostatecznie przez United Internet Group (nowy właściciel hostingowej firmy Home.pl). UI, które było wcześniej właścicielem 26 proc. udziałów Versatela, za pozostałe 74 proc. zapłaciło 942 mln euro, a w sumie 1,14 mld euro.