– Pierwszym, na pozór tylko formalnym i organizacyjnym wyzwaniem jest przekazanie do MSWiA dotychczasowej części Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji – „administracji” i pozostałych zadań nienależących do nowego Ministerstwa Cyfryzacji – oraz uzupełnienie naszego zakresu działalności o dziedziny i jednostki organizacyjne rozsiane po całej strukturze państwa, a niezbędne do wykonywania zadań MC, tak jak je opisała pani premier Beata Szydło w exposé – mówi Anna Streżyńska, minister cyfryzacji w wywiadzie udzielonym redaktorowi naczelnemu „Parkietu”.
– Mimo formalnego charakteru tych działań mają one głębokie znaczenie merytoryczne. Dopiero wtedy będzie można skutecznie doprowadzić do stworzenia spójnych usług e-administracji oraz usług publicznych (np. w ochronie zdrowia, udostępnianiu map cyfrowych do celów budowlanych) dla klientów: szybkich, wygodnych i łatwych w obsłudze oraz tanich w budowie i utrzymaniu. Równolegle rząd musi pracować nad uproszczeniem przepisów i procedur, żebyśmy nie informatyzowali bałaganu ani „państwa opresyjnego”, wrogiego obywatelom i przedsiębiorcom – dodaje.
Zapowiada nowy, „istotny społecznie” projekt internetyzacji kraju. – Program Operacyjny „Polska cyfrowa” wymaga korekty, tak aby w możliwie najbardziej efektywny sposób koncentrował się na najtrudniejszych obszarach. Dlatego też trzeba zmienić ustawodawstwo i realnie uprościć inwestycje, wykorzystując też dotychczasowy dorobek sieci regionalnych i innych publicznych i prywatnych zasobów telekomunikacyjnych. Aby osiągnąć efekty, współpracujemy z wicepremierami prof. Piotrem Glińskim i Jarosławem Gowinem, z którym opracowujemy pierwszy istotny społecznie projekt internetyzacji – mówi Anna Streżyńska.
O postulowanym przez nią od dawna połączeniu regulatorów, UKE, UOKIK-u i KRRIT mówi:
– Zadecyduje o tym rząd, a potem ostatecznie parlament. Połączenie przez włączenie UKE do KRRIT ma głęboki sens, ponieważ platform technologicznych jest dużo, konkurują ze sobą, rozbudowują się, a dla przyszłości społeczno-gospodarczej kraju o wiele bardziej istotne są dostępne na nich treści i usługi, spętane często gorsetem przestarzałych i restrykcyjnych przepisów.