Gordyjski kabel

Dzisiaj zapadnie werdyk arbitrażowy w jednym z największych sporów w historii polskiego rynku telekomunikacyjnego: TP z jej pierwszym dostawcą technologii światłowodowej – duńskim DPTG. Gra toczy się o ponad 1,2 mld euro, więc trudno się spodziewać, aby którakolwiek ze stron przyjęła do wiadomości wieczorny wyrok arbitrażu.

Publikacja: 03.09.2010 06:54

Gordyjski kabel

Foto: ROL

W 1991 r. [b]Poczta Polska Telefon i Telegraf[/b] zawarły umowę z duńską firmą DPTG umowę na budowę magistrali światłowodowej północ-południe. Spółki umówiły się, że Duńczycy będą otrzymywali jako wynagrodzenie 14,8 proc. przychodów, jakie wygeneruje dla polskiej spółki światłowód. Do 1999 r. [b]Telekomunikacja Polska[/b] płaciła faktury, ale później uznała, że wobec zmian na rynku telekomunikacyjnym dramatycznie przepłaca. Przestała płacić faktury i tak rozpoczął się spór.

[srodtytul]Każdy liczy po swojemu[/srodtytul]

Umowa nie została formalnie renegocjowana, ale każda ze stron inaczej wyobraża sobie realizację wynikających z umowy zobowiązań. TP płaciła faktury wynikające z umowy jeszcze w 2006 roku. Ponieważ jednak poniosła nakłady na modernizację sieci, z czasem zaczęła płacić mniej niż oczekiwał technologiczny partner. Tymczasem Duńczycy, wedle sobie znanego algorytmu obliczają ruch w magistrali światłowodwej i wynikające z tego przychody dla TP i swoją należność wynikającą z umowy.

Na tym etapie Duńczycy, dochodzą od TP pieniędzy za okres od 1994 r. do połowy 2004 roku. Chodzi o kwotę 5 mld koron duńskich, czyli dziś równowartość 672 mln euro (blisko 2,7 mld zł). Duńczycy zapowiedzieli już, że po dzisiejszej decyzji Trybunału, złożą wnioski dotyczące kwot za kolejne lata. Nasze źródła wskazują, że łączna kwota roszczenia urośnie wtedy do ponad 1,2 mld euro.

[srodtytul]Zacznie się prawny kontredans[/srodtytul]

[b]GN Store Nord[/b], właściciel DPTG przyznało wczoraj, że przesuwany już kilka razy wyrok wiedeńskiego trybunału arbitrażowego, zapadnie ostatecznie dziś wieczorem. [b]Mikkel Danvold[/b], odpowiedzialny za relacje z inwestorami w duńskiej grupie, zapytany, co będzie jeśli orzeczenie będzie dla niej niekorzystne powiedział: – Zgodnie z naszymi ekspertyzami, to prawomocny wyrok arbitrażu, którego Polska, jako członek Unii Europejskiej ma obowiązek przestrzegać.

TP oficjalnie się nie wypowiada, ale jak wynika z naszych informacji uważa, że arbitraż nie kończy sprawy. TP kwestionuje zarówno podstawy roszczenia Duńczyków, jak i wyliczenia należnej kwoty. Jej własne są dużo niższe i jak ustaliliśmy idą w dziesiątki milionów euro, nie w setki.

Polski operator liczy, że podobnie jak w przypadku sporu o [b]Polską Telefonię Cyfrową[/b], także teraz będzie można się odwołać do austriackiego sądu powszechnego, a wyrok Trybunału będzie musiał zostać uznany na terytorium Rzeczpospolitej przez krajowy sąd. Na wszelki wypadek szykowana jest też druga linia obrony. Niewykluczone, że TP spróbuje podważyć umowę, której oryginałów brak, a na kopiach nie jest jasno opisane, kto je podpisywał.

[srodtytul]Co realnie wyniknie – nie wiadomo[/srodtytul]

TP utworzyła w związku z procesem rezerwy obniżające jej wyniki finansowe, ale ich wysokości nie ujawnia. Część analityków uwzględniła spór wycenach akcji TP, ale nikt nie spodziewa się, aby spółka miała wypłacić całą oczekiwaną przez Duńczyków kwotę. [b]DM IDMSA[/b] stosuje przy wycenie walorów telekomunikacyjnej grupy dyskonto na skutki sporu w wysokości 1 zł na akcję, podobnie jak [b]DM BZ WBK[/b]. Z kolei w analizach [b]DI BRE Banku[/b] jest ono niższe i wynosi 0,3 zł. Za to [b]Ipopema Securities[/b] i [b]Wood & Co[/b]. nie obniżają ceny docelowej, ale opisują ryzyko w treści rekomendacji.

– Moim zdaniem nie ma sensownego sposobu oszacowania wielkości ryzyka, czy dyskonta. Trudno zgadnąć, czy i ile TP będzie musiała zapłacić DPTG: nic, czy blisko 3 mld zł – tłumaczy [b]Konrad Księżopolski[/b] z Wood & Co.

[ramka]DPTG należy w 75 proc. do grupy GN Store Nord, a w 25 proc. do TDC, które do niedawna było współwłaścicielem Polkomtela. Duńczycy domagają się od TP zapłaty stanowiącej część (14,8 proc.) przychodów światłowodowego systemu telekomunikacyjnego w Polsce, który na mocy umowy z 1991 roku wybudowali na zlecenie prawnego poprzednika TP – państwowego przedsiębiorstwo Poczta Polska Telegraf i Telefon – oraz Elektrimu. Wówczas była to centrala handlu zagranicznego, uprawniona do zawierania umów międzynarodowych, a dziś jest w spółką w upadłości układowej.[/ramka]

W 1991 r. [b]Poczta Polska Telefon i Telegraf[/b] zawarły umowę z duńską firmą DPTG umowę na budowę magistrali światłowodowej północ-południe. Spółki umówiły się, że Duńczycy będą otrzymywali jako wynagrodzenie 14,8 proc. przychodów, jakie wygeneruje dla polskiej spółki światłowód. Do 1999 r. [b]Telekomunikacja Polska[/b] płaciła faktury, ale później uznała, że wobec zmian na rynku telekomunikacyjnym dramatycznie przepłaca. Przestała płacić faktury i tak rozpoczął się spór.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?