– Przyszłość odkrywamy przez eksperymentowanie. Życie nas nauczyło, że tam, gdzie oczekiwania były wygórowane, przepalano dużo pieniędzy, ale koniec końców okazywało się, że mimo początkowego marnotrawstwa kreuje się nowa wartość ekonomiczna, przewyższająca bardzo początkowe koszty – mówił natomiast Borys Stokalski z PIIT.
– Jestem technoentuzjastą i wierzę, że trzeba z całych sił pracować nad postępem, a nie dbać o status quo. Zastanawiam się jednak, kiedy realnie zobaczymy rozwiązania, o których dziś mówimy. Czy prawo jest na nie przygotowane – przyznawał, odnosząc się do usług telemedycznych, o których mowa w kontekście 5G, czy zastosowań dronów nie tylko do inspekcji projektów budowlanych, ale by korzystać z nich jak z autonomicznych pojazdów.
Po części zgadzał się, że w dzisiejszych warunkach prawnych 5G nie będzie źródłem gospodarczej zmiany. – Nie musimy już dziś mieć sieci 5G, aby z dostępnych rozwiązań czerpać gospodarcze benefity – mówił szef PIIT.
Chiński problem
Obecność Tonny’ego Bao nie była przypadkowa. W Unii Europejskiej, w tym w Polsce, niedługo zapadną decyzje, czy chińskie firmy, w tym przede wszystkim Huawei, będą mogły dalej dostarczać operatorom sprzęt sieci 5G.
Tu przedstawiciele Instytutu Łączności i poseł Paweł Pudłowski, wspierani przez szefa Instytutu Mikromakro, bronili prawa Polski do decyzji w tej kwestii. Część uczestników opowiedziała się po stronie Huawei.
Nie jest w interesie rynku eliminacja istotnego gracza na podstawie insynuacji. 24 kraje już raz miały moralnego kaca – po wojnie w Iraku
– Uważam, że zasadne jest pytanie o wiarygodność Huawei. Należymy do NATO, gdzie argumenty państw, takich jak Kanada, padają. Słyszymy trochę uspokajających wiadomości z Wielkiej Brytanii czy z Niemiec, ale pytania są i trzeba o nich rozmawiać – mówił Paweł Pudłowski.
– Moja osobista opinia jest taka: każde państwo ma wymagać spełnienia konkretnych warunków od dostawcy, w tym od Huawei – oceniał Batalla z IŁ.
– Państwo ma prawo narzucać w obronie swoich systemów i obywateli zasady. Bezpieczeństwo nie mieści się w kategoriach biznesowych. Nie ma w tej sferze dobrej płaszczyzny rozmowy, dopiero powstaje – mówił Piotr Rutkowski.
– Nie jest w interesie rynku eliminowanie na podstawie zawoalowanych insynuacji istotnego gracza rynkowego. Przypomina mi się wojna w Iraku – przekonywał Borys Stokalski.
– Nie tylko chodzi o ceny sprzętu, ale także o to, że Chiny są liderem w dziedzinie sztucznej inteligencji – mówił Rutkowski.
Stokalskiemu w sukurs przychodził Jacek Niewęgłowski: – Niepotwierdzone podejrzenia wystarczyły, aby pociągnąć 24 kraje do wojny. Teraz wszyscy mają moralnego kaca – mówił.
– Jeśli patrzymy na 5G pod kątem analizy ryzyka, to wybór dostawcy nie jest rzeczą obojętną – stwierdził Rutkowski. – Z tym nikt nie polemizuje. Warto sobie jednak uświadomić ilość danych, które są dostępne. Wszędzie zostawiamy ślady już dziś. Czy 5G coś zmieni? – pytała go Grażyna Piotrowska-Oliwa. – Pytają mnie ostatnio często, jak to się stało, że Orange wybrał Huawei w przetargu na 3G w 2008 r. Odpowiedź jest prosta: czas dostawy, parametry techniczne były dużo lepsze, a koszty dużo niższe niż u innych dostawców. Gdybym wówczas wybrała inaczej, pewnie oglądałabym dziś świat przez szkocką kratę, bo byłoby to działanie na szkodę spółki – argumentowała w obronie Huawei.
– Dyskusja o bezpieczeństwie sieci 5G toczy się na wysokim poziomie ogólności. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę aspekty techniczne, okaże się, że sprawa ewentualnego wykluczenia dostawcy nie jest prosta i niesie ze sobą daleko idące konsekwencje dla sieci. Mówimy praktycznie o wymianie całej sieci komórkowej. Dzisiejsze standardy 5G to standardy dla rozwiązań typu non-stand alone, co oznacza, że nie jest to nowa odrębna sieć, ale dobudówka, dodatek do już istniejącej infrastruktury. Mówiąc obrazowo, to tak jakby dostać nowe oprogramowanie do telewizora, dzięki któremu zamiast dwóch aplikacji można zainstalować pięć. Dlatego wykluczenie dostawcy 5G oznaczałoby konieczność wymiany także starszych technologii, a to podniosłoby drastycznie koszty – tłumaczył Piotr Mieczkowski.
Co zrobi Polska
Redaktorzy „Rzeczpospolitej” pytali, jak powinno postąpić w tej sytuacji polskie państwo.
Piotr Mieczkowski opowiedział się za jednolitym podejściem UE i NATO. Borys Stokalski apelował o przejrzystość decyzyjnego procesu: – Klientem infrastruktury telekomunikacyjnej jest przeciętny Stokalski. To sprawia, że państwo nie może kierować się tylko geopolityką, ale również interesem przedsiębiorców i konsumentów. Potrzebna jest bardzo daleko idąca transparentność przy określaniu zasad bezpieczeństwa sieci i podejmowaniu decyzji, kogo dopuścić do rynku. Tej transparentności w tej chwili moim zdaniem najbardziej brakuje.
– Twórzmy standardy nie tylko dla Huawei, ale dla wszystkich – mówił Batalla.
Podczas dyskusji Tonny Bao zaprezentował stanowisko Huawei na temat stawianych tej firmie zarzutów.
– Pomówmy o faktach. Po pierwsze, zdecydowanie można mówić o tym, że mamy problem ze Stanami Zjednoczonymi, stąd nasza nocna konferencja prasowa z centrali, na której zdecydowaliśmy o podjęciu kroków prawnych wobec USA. Drugim problematycznym państwem jest Australia. W innych krajach idzie nam dobrze. Mówię szczególnie o Niemczech, Wielkiej Brytanii czy Nowej Zelandii – zwracał się prezes Huawei do uczestników debaty.
– Zanim ruszyły targi w Barcelonie, Huawei wspólnie z brytyjskimi operatorami, w tym BT i Vodafone, Three, ogłosił projekt budowy szkieletu dla tamtejszej sieci 5G. Współpracujemy tam z każdym z telekomów. Nie wspomnę o Korei Południowej, gdzie jesteśmy dużym dostawcą dla LG U+. W większości tych państw mamy możliwość prowadzenia dialogu i na tym samym zależy nam w Polsce, bo tylko w taki sposób można znaleźć wspólne kompromisowe i jednocześnie najefektywniejsze rozwiązania. Po za tym w Polsce jesteśmy obecni od 15 lat i to wy, nasi klienci, możecie powiedzieć najwięcej o tym, jak się z nami współpracuje. Mamy tu regionalne biuro, które zarządza 28 krajami i zatrudnia 900 osób – mówił Tonny Bao.
– Na przestrzeni tych kilkunastu lat nie było ani jednego zdarzenia podważającego naszą wiarygodność. Nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Właśnie otworzyliśmy w Brukseli Cyber Security Transparency Center. Deklarujemy naszą transparentność i jesteśmy w stanie dostarczyć wszystkie wymagane informacje i dane techniczne polskiemu rządowi. Trzecia kwestia jest taka: spójrzmy na bezpieczeństwo sieci jako takie. Co, jak nie ono, jest dziś motorem biznesu operatorów oraz działań regulatorów, rządów. Z naszego punktu widzenia do rządów, regulatorów, czyli ogólnie decydentów, należy stworzenie zasad bezpieczeństwa. Wy jako operatorzy jesteście właścicielami sieci, wprowadzacie fire walle, procedury i inne rozwiązania sieciowe. My zaś jako dostawca dostarczamy sprzęt, stosując się do tych standardów i wszelkich obowiązujących norm bezpieczeństwa. Największym wyzwaniem jest bezpieczeństwo całego sektora, a nie tylko poszczególnych graczy – zaznaczył Tonny Bao.
Podkreślał kolejny raz, że Huawei nigdy nie instalował i nie zamierza nigdy instalować w urządzeniach tzw. backdoors.
– Nie pozwolimy też, aby inne firmy czy osoby to robiły. Będziemy to powtarzać przy każdej okazji: jesteśmy prywatną firmą. Chiński rząd niczego nam nie zlecił – mówił szef Huawei w Polsce.
Według niego Polska nadal może być uczestnikiem pierwszej fali 5G.
—d.e.
Co powiedzieli:
Jerzy Żurek
dyrektor Instytutu Łączności Państwowego Instytutu Badawczego
5G, czyli przedsięwzięcie, o którym mówimy, jest tak wymagające inwestycyjnie,
że bez współpracy i nowych modeli biznesowych zakończy się fiaskiem. Jest możliwe,
że częścią infrastruktury państwa będą trakcje światłowodowe.
Jacek Niewęgłowski
Telconsult, były członek zarządu ds. strategii P4 (Play)
Polska branża telekomunikacyjna jest gotowa na to, aby koszty budowy sieci 5G ponieść solidarnie. Temperatura dyskusji, z jaką mamy do czynienia,
bierze się stąd, że w sektorze istnieje wiele nierozwiązanych problemów.
Borys Stokalski
prezes Polskiej Izby Teleinformatyki i Telekomunikacji
Przy określaniu zasad bezpieczeństwa sieci państwo nie może się kierować tylko geopolityką. Potrzebna jest bardzo daleko idąca transparentność przy podejmowaniu decyzji, kogo dopuścić do rynku. Tej transparentności dzisiaj brakuje.
Tonny Bao
dyrektor zarządzający Huawei Polska
Chciałbym podkreślić, że Huawei nigdy nie instalował i nigdy nie zamierza instalować w urządzeniach tzw. backdoors. Nie pozwolimy też, aby inne firmy czy osoby to robiły. Będziemy także powtarzać przy każdej okazji: jesteśmy prywatną firmą. Chiński rząd niczego nam nie zlecił.
Grażyna Piotrowska-Oliwa
prezes Virgin Mobile Polska
Pytają mnie ostatnio często, jak to się stało, że Orange Polska wybrał Huawei w przetargu na 3G w 2008 r. Odpowiedź jest prosta: czas dostawy, parametry techniczne były dużo lepsze, a koszty dużo niższe niż u innych dostawców. Gdybym wybrała inaczej, byłoby to działanie na szkodę spółki.
Jordi Mongay Batalla
zastępca dyrektora ds. naukowych Instytutu Łączności PIB
To, że w debacie na temat 5G bierze udział społeczeństwo, wynika moim zdaniem
z funkcji, które wprowadza ta technologia. Mówimy o samochodach autonomicznych, internecie rzeczy – bardzo wielu aspektach
i biznesach, których dotknie 5G.
Piotr Mieczkowski
dyrektor zarządzający Fundacji Digital Poland
Dyskusja o bezpieczeństwie sieci 5G toczy się na wysokim poziomie ogólności. Jeśli zaś weźmiemy pod uwagę aspekty techniczne, okaże się, że ewentualne wykluczenie ważnego dostawcy może oznaczać wymianę całej sieci.
Paweł Pudłowski
poseł (Nowoczesna), przewodniczący sejmowej Komisji Cyfryzacji, Innowacyjności i Nowych Technologii
Mówiąc o 5G, mówimy o cyfrowej rewolucji. To, jak wdrożymy ją w Polsce, określi naszą pozycję w Europie w zakresie przemysłu 4.0, sztucznej inteligencji, automatyki, przepływu danych, komunikacji urządzeń.
Piotr Rutkowski
prezes Fundacji Instytut Mikromakro
Jest jeden podstawowy powód, dla którego tak silnie dyskutujemy o technologii 5G. Wprowadzana jest ona instrumentami politycznymi. Zaangażowanie polityków w tę dyskusję sprawiło, że jest w niej bardzo dużo PR i widoczny jest przerost oczekiwań.