Kilka lat temu Tomasz Kucharski poznał Michała Niwińskiego, obecnego dyrektora ds. technicznych SoftwarePlant. Zaczęli rozmawiać o tym, jak bardzo skostniałe są rozwiązania do zarządzania projektami i doszli do podobnych wniosków. – Pokazałem Michałowi pierwsze prototypy aplikacji. Długo dyskutowaliśmy o koncepcji rozwoju, innowacji i korzyściach dla klienta. Już następnego dnia pracowaliśmy wspólnie nad kodem naszego flagowego produktu – BigPicture, a po kilku dniach mieliśmy nieformalne biuro u mnie na strychu, na którym pracowaliśmy wspólnie nocami pomiędzy 21 a 3–4 w nocy. Tak zaczęła się historia, która toczy się do dziś – opowiada Kucharski.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus uderzył w producentów oprogramowania
Obecnie w ekosystemie Atlassiana firma SoftwarePlant jest jednym z kluczowych dostawców aplikacji i największym graczem w rozwiązaniach PPM (project portfolio management). – Muszę przyznać, że nas samych zdziwiło, jak dobrze wypełniliśmy tę niszę. Świeżo wypuszczony produkt kupowali menedżerowie z globalnych korporacji, którzy potrzebowali właśnie takiego rozwiązania – podkreśla Kucharski.
W trakcie pięciu lat zespół SoftwarePlant urósł z dwóch osób do blisko 150, a portfel klientów do ponad 11 tys. – Choć nadal czujemy się startupem, to w wielu obszarach działamy dużo efektywniej niż wiele dojrzałych firm IT – mówi prezes. Deklaruje, że spółka nie spocznie na laurach. Ten rok może być dla niej przełomowy.
Tomasz Kucharski