W licznych barach, kawiarniach i restauracjach w naszym kraju wciąż królują zeszyty i ołówki. W taki sposób zapisane są numery telefonów i imiona osób dokonujących rezerwacji, czasem pojawi się notatka o ulubionym daniu klienta. Ale te metody w dzisiejszych czasach już nie wystarczą, by budować długotrwałe relacje z gościem. Jak twierdzi Mariusz Piórkowski, prezes start-upu MojStolik.pl, analogowa przeszłość gastronomii przegra w starciu z cyfrową przyszłością. Choć jak sam przyznaje, restauratorzy niechętnie przyjmują zmiany technologiczne. Jego zdaniem pokutują: strach przed automatyzacją, obawy o koszty i utratę „ludzkiego” charakteru gościnności. Współtwórca systemu rezerwacyjnego MojStolik w sztucznej inteligencji upatruje jednak ratunku dla branży, a nie zagrożenia.
AI przynosi oszczędności
– Systemy rezerwacyjne, takie jak nasz, pozwalają oszczędzić czas, eliminują chaos związany z ręcznym zarządzaniem i dają restauratorom szansę lepszego zrozumienia potrzeb klientów. Restauratorzy przestają działać w ciemno. W miejsce intuicji wchodzi precyzyjna analiza danych – kto odwiedza restaurację, jakie są jego preferencje, czy i kiedy wraca. To zmienia zasady gry – przekonuje Piórkowski. I zaznacza, że restauracja przestaje być tylko miejscem, które klient odwiedza raz, a zaczyna być przestrzenią, do której chce wracać, bo czuje się traktowany indywidualnie.
Czytaj więcej
Codziennie setki milionów ludzi jada posiłki w restauracjach, na stołówkach i barach. Większość chce szybko dostać posiłek i wyjść najedzonym. Ale kucharzy brakuje albo nie nadążają z przygotowaniem posiłków. Niemiecka firma znalazła na to sposób.
Według niego tradycyjne zarządzanie, oparte na intuicji i ręcznych notatkach, sprawia, że właściciele restauracji mają ograniczoną wiedzę o swoich gościach. – Technologia daje narzędzia, które pozwalają restauratorom zrozumieć swoich gości jak nigdy dotąd. Wiemy, jakie dania wybierają, ile czasu spędzają w restauracji, czy rezerwują stolik na specjalne okazje. Dzięki temu możemy reagować – zaproponować im coś, co odpowiada ich upodobaniom, przypomnieć o nadchodzącej rocznicy czy urodzinach. To nie tylko poprawia doświadczenie klienta, ale też buduje lojalność – komentuje.
Dzięki MojStolik w ciągu kilku sekund restaurator wie, które stoliki są dostępne, jak wygląda obłożenie na dany dzień i jakie wydarzenia są zaplanowane. To pozwala lepiej zarządzać zasobami, ale też ograniczać marnowanie żywności i optymalizować grafik pracowników. Czy AI zastąpi zatem kelnerów, a roboty zaczną podawać jedzenie? Mariusz Piórkowski uspokaja i podkreśla, że nie chodzi o eliminację człowieka, ale o wsparcie jego pracy.