Kryptowaluty (czyli wirtualne waluty) nie mają ostatnio dobrej prasy. Ich rynek przechodził bowiem przez ostatnie trzy kwartały silne spadki. Obrazujący zmianę cen tej klasy aktywów wskaźnik MVIS CryptoCompare Digital Assets 10 Index stracił od styczniowego szczytu już około 80 proc., co jest spadkiem tej samej skali, co przecena indeksu Nasdaq Composite od szczytu bańki technologicznej z 2000 r. do dołka z 2002 r. O ile w grudniu 2017 r. kurs bitocoina (najpopularniejszej kryptowaluty) dochodził do 20 tys. dol., o tyle we wrześniu już nieco ponad 6 tys. dol. Jednakże ten, kto zainwestował w bitcoiny kilka lat temu, mógł osiągnąć niesamowitą stopę zwrotu. Przez ostatnich pięć lat bitcoin zyskał prawie 4,5 tys. proc. do dolara, a od 2010 r. ponad 8 mln proc. Mowa cały czas o walucie, która istnieje jedynie jako komputerowy kod i za którą nie stoi żaden bank centralny. Kapitalizacja rynku bitcoina sięgała w połowie września 112 mld dol., a rynku wszystkich kryptowalut 200 mld dol.
Dziecko Nakamoty
Fenomen krytpowalut narodził się 3 stycznia 2009 r. Wówczas tajemniczy twórca bitcoina posługujący się pseudonimem Satoshi Nakamoto wydobył pierwszy blok tej waluty. Co znaczy, że „wydobył”? Jego komputer uzyskał bitcoina po tym, gdy rozwiązał skomplikowany problem matematyczny. Bitcoiny są rozdzielane przez tworzący je system pomiędzy komputery, które je „wydobywają”. Są one walutami opartymi na technologii blockchain, czyli na zdecentralizowanej i rozproszonej bazie danych służącej do rejestrowania wszystkich transakcji z ich użyciem. Za bitcoinem nie stoi żadne państwo ani bank, a podtrzymuje go tylko zaufanie jego użytkowników. Zaletą tej wirtualnej waluty ma być m.in. to, że nie podlega ona inflacji. Algorytm regulujący emisję bitcoinów mówi bowiem, że z czasem będzie ona coraz mniejsza.
Przez pierwszy rok istnienia bitcoin był znany niemal wyłącznie w niszowych środowiskach komputerowych maniaków. Entuzjaści próbowali znajdować zastosowania dla wirtualnej waluty. Jeden z nich kupił, w ramach pośredniej transakcji, dwie pizze w restauracji Papa John’s, za które zapłacił 10 tys. bitcoinów. W 2010 r. 1 bitcoin kosztował kilka centów. Dzisiaj za taką ilość bitcoinów mógłby on dostać ponad 60 mln dolarów. 2010 rok był początkiem szerszego zainteresowania bitcoinem i zainteresowanie to z czasem rosło. W 2013 r. kurs wirtualnej waluty przekroczył 100 dolarów. Już wówczas wielu ekspertów ostrzegało, że bitcoin to bańka, która się szybko załamie. Mimo ostrzeżeń i gwałtownych zawirowań kursowych wartość bitcoina pięła się jednak do góry, a w ślad za nim pojawiły się inne kryptowaluty.
Kryptowalut jest obecnie ponad 1600. Są wśród nich cyberwaluty o takich nazwach, jak Putincoin, MarxCoin czy Anime Coin. Są też wirutalne waluty tworzone przez Polaków, np. PolCoin, PLN Coin i PolishCoin. Znaczna większość kryptowalut ma niemal zerową wartość i znikome zastosowania praktyczne, ale zawsze jest szansa, że któraś z nich kiedyś gwałtownie wystrzeli w górę. Np. kryptowaluta Dogecoin powstała jako internetowy żart, a ma obecnie kapitalizację wartą około 750 mln dol. 15 wirtualnych walut ma rynek większy niż 1 mld dol. Pod względem kapitalizacji drugą po bitcoinie walutą jest ethereum (20,5 mld dol.), a trzecią XRP (11 mld dol.).