Problemy kraju pogłębiły się, gdy największa elektrownia węglowa na Bałkanach została zamknięta w zeszłym miesiącu z powodu problemów technicznych, zmuszając rząd do importu prądu po wysokich cenach. Obecnie aż 40 proc. zużywanej energii pochodzi z zagranicy.
Doszło do przerw w dostawach prądu. 60-dniowy stan wyjątkowy, ogłoszony w grudniu, dał rządowi uprawnienia do przeznaczania większej ilości pieniędzy na import energii i nakładania surowszych ograniczeń na zużycie energii. Przerwy w dostawie energii wywołały protesty i żądanie dymisji ministra gospodarki Artane Rizvanolli.