W efekcie pandemii producenci smartfonów ograniczyli dostawy. Użytkownicy chętniej kupują też tańsze aparaty albo… rezygnują z nich na rzecz laptopa.
Już sprawozdanie Orange Polska za I kwartal br. pokazało, że za sprawą epidemii Covid-19 rynek smartfonów mocno osłabł. W ciągu trzech miesięcy br. telekom ten uzyskał ze sprzedaży telefonów i innych kategorii elektroniki użytkowej o 19 proc. przychodów mniej niż przed rokiem. Spadków można spodziewać się w Playu i Grupie Cyfrowy Polsat.
Najnowsze dane firmy analitycznej IDC wskazują, że producenci telefonów wprowadzili do polskich sklepów o 4 proc. egzemplarzy mniej niż przed rokiem (nieco ponad 2 mln), ale ich wartość spadła o 14 proc. Jak tłumaczyli podczas webinaru przedstawiciele IDC, to oznacza, że średnia cena aparatu spadła. Nie jest więc tak, że konsumenci, bez względu na okoliczności, są skłonni kupować aparaty z najwyższej półki cenowej.
CZYTAJ TAKŻE: Koronawirus poraził producentów smartfonów. Kto najmocniej oberwał
– Do niedawna prognozowaliśmy duże zwyżki rynku smartfonów. Klienci kupowali coraz więcej modeli z wyższych półek i średnia cena urządzenia rosła. Spodziewaliśmy się, że w tym roku ruszy sprzedaż telefonów 5G. Koronawirus zweryfikował te plany. Do łask wróciły tańsze smartfony – mówił Damian Godos, starszy analityk w IDC.
Według niego praca i szkoła zdalna sprawiły, że zakup domowego komputera okazywał się często ważniejszy. – Producenci sprowadzili do Polski o 5 proc. więcej PC-tów niż rok wcześniej. Zmobilizowali się, ale częściowo były to modele, które w normalnym czasie okazałyby się nieatrakcyjne. Klienci chętniej kupowali modele tańsze, co przełożyło się na 4-proc. spadek wartości – mówił Godos.
IDC przygotowało różne scenariusze rozwoju sytuacji na rynku IT i urządzeń konsumenckich. Scenariusz umiarkowany, najbardziej prawdopodobny, mówi, że w 2020 r. wydatki na smartfony mogą skurczyć się o 9,9 proc., na komputery i tablety o 5,2 proc., a cały rynek IT o 5,5 proc.
CZYTAJ TAKŻE: Chińskie smartfony zalewają Polskę. U siebie mają problem
„Rz” uzyskała dostęp do danych pokazujących, jak na rynku smartfonów radzili sobie poszczególni producenci. Dane IDC wskazują, że w minionym kwartale numerem jeden pod względem liczby telefonów dostarczonych do sklepów było po raz pierwszy Xiaomi (31,6 proc.), drugie miejsce należało nadal do Huawei (26,8 proc.), a dopiero trzecie do Samsunga (22,3 proc.). Czwarta lokata przypadła Apple’owi (8,7 proc.), a piąta Motoroli (3 proc.) Pod względem wartości urządzeń najlepszy nadal był Samsung (25 proc.).
Dla porównania, według Canalys Samsung zachował w minionym kwartale miejsce numer jeden, ale Xiaomi dzieli od niego już tylko punkt procentowy. – W samej Polsce Xiaomi jest obecnie na drugim miejscu z 27-proc. udziałem w rynku i wzrostem o 223 proc. w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. Według danych Canalys Xiaomi było jedyną firmą z TOP5, która zanotowała wzrost i to na tak wysokim, trzycyfrowym poziomie – mówi Marcin Szczepankowski, menedżer w Xiaomi. – Wraz z nadejściem pandemii w Polsce zmienił się model biznesowy nie tylko Xiaomi, ale również wszystkich branż. Skoncentrowaliśmy się na działaniach online, proponując naszym klientom różne udogodnienia – mówi.
Według Marka Kujdy, analityka IDC, słabsze wyniki koreańskiej marki to m.in. efekt mniejszego popytu na modele z wyższej półki cenowej. – Przez to zyskało Xiaomi, które wprawdzie sprzedało więcej urządzeń, ale po średnio 40 proc. niższej cenie niż Samsung. Także Huawei zmuszony był konkurować ceną z powodu braku licencji na aplikacje i usługi od Google’a – wylicza Kujda.
CZYTAJ TAKŻE: Wirus może nakręcić sprzedaż laptopów i smartfonów
Podobne podejście przyjęło Oppo. – Skoncentrowaliśmy się na średniej półce oraz produktach masowych – przyznaje Leo Li, dyrektor zarządzający Oppo Polska.
Według Kujdy w wynikach za drugi kwartał zobaczymy konkurencję dla Xiaomi w postaci Realme i Vivo.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.