Największy tego typu obiekt w Europie zamknięto po ponad 33 latach działalności. W czasach świetności, jeszcze kilka lat temu, fabryka w Augsburgu każdego dnia wypuszczała na rynek do nawet 12 tys. komputerów oraz około 8 tys. serwerów i płyt głównych.
Wyłączenie niemieckiego zakładu Fujitsu nie jest efektem kryzysu związanego z epidemią koronawirusa. Decyzję o zamknięciu placówki podjęto dwa lata temu. Od października 2018 r. stopniowo wygaszano działalność. W sumie pracę straciła spora część z 1,4 tys. zatrudnionych tam osób. Kilkaset pracowników trafiło do innych oddziałów.
CZYTAJ TAKŻE: W wyścigu superkomputerów Japończycy znów na szczycie
Teraz hale o pow. 8 tys. m kw. świecą pustkami. Maszyny zdemontowano, a cały obiekt wystawiono na wynajem lub sprzedaż. Ale jak wskazuje Uwe Romppel, kierownik fabryki Fujitsu, cytowany przez serwis BR24.de, w czasach pandemii nie jest łatwo znaleźć klienta na 18-hektarową działkę.
Dla regionu informacja o zamknięciu potężnej fabryki była dużym ciosem. Jednak japońska firma nie wycofuje się całkowicie z Niemiec. Dalej w Augsburgu będzie miała biura i serwis. Poza tym ma oddziały w Monachium, Norymberdze i Würzburgu. Koncern zapewnia, że komputery tej firmy wciąż będą powstawać w Europie. Portal CRN podał, że za realizację komponentów będą odpowiedzialni tutejsi partnerzy japońskiej marki.