Consumer Electronics Show (CES) to coroczna okazja, aby poznać najnowsze trendy w branży elektroniki użytkowej i dowiedzieć się, jakie technologie w najbliższym czasie staną się kluczowe. Spojrzenie na CES 2022, który rusza 5 stycznia, może jednak pozostawić mieszane uczucia. Prestiż organizowanych w Las Vegas targów ewidentnie stopniał, a wiodące światowe koncerny coraz mniej chętnie pokazują się na tej imprezie. W dużej mierze kurcząca się lista wystawca to znak pandemicznych czasów.
Wielcy nieobecni
Coraz więcej wystawców rezygnuje z obecności. Powód? Epidemia Covid-19. Choć targi, po przerwie spowodowanej pandemią, powróciły do formuły stacjonarnej, to nie będą one okazałe. Imprezę opuściły Google, Microsoft, Intel, Nvidia i Amazon, a za nimi nastąpiła istna lawina rezygnacji. Na podobne kroki zdecydowały się AMD, Facebook (Meta), MSI, T-Mobile, Panasonic, Lenovo, OnePlus, czy Twitter i Pinterest.
Przezroczysty ekran od LG ma znaleźć się w przyszłości w biurach i witrynach sklepów.
Wycofali się także wiodący producenci samochodów (firmy z tej branży od kilku lat coraz tłumniej pojawiały się na CES) - BMW, General Motors oraz Mercedes-Benz. Większość tych firm decyzję taką podjęła ze względów bezpieczeństwa, ale wskazuje, że będzie można śledzić ich premiery i pokazy w specjalnie organizowanych z okazji CES wydarzeniach online. W tej sytuacji organizatorzy zdecydowali się - podtrzymując mimo wszystko formułę stacjonarną - skrócić targi o jeden dzień. Gary Shapiro, dyrektor generalny CTA (stowarzyszenie organizujące CES), tłumaczy, że jeśli imprezę odwoła, skrzywdzi tysiące mniejszych firm, przedsiębiorców i innowatorów, zainwestowali w ekspozycję i liczy, że pokazanie się w tym technologicznym oknie świata stanie się napędem dla ich biznesu.
Czytaj więcej
Smartfon z logo PE, czyli inicjałami Pablo Escobara, twórcy kartelu z Medellin, był jednym z najgłośniejszych projektów końcówki minionego roku.