Uwagę odwiedzających targi CES przyciągają nowatorskie projekty, które mogą odmienić nasze życie, rozwiązać problemy dnia codziennego, ale również te niezwykle futurystyczne. Wybraliśmy pięć, które wydały się nam szczególnie interesujące w tych kategoriach.
Nos w wirtualnej rzeczywistości
Od kiedy Facebook ogłosił zmianę nazwy na Meta i zaangażowanie w metawersum, coraz więcej firm idzie jego śladem opracowując technologie, które pozwolą nam poczuć wirtualny świat. I to dosłownie – nie tylko za pomocą wzroku, czy dotyku, ale również nosa. Właśnie nad przeniesieniem nosa do wirtualnej rzeczywistości pracuje OVR Technology. Stworzony przez start-up Aarona Wiśniewskiego zestaw VR zawiera pod typowymi goglami specjalną kapsułę wytwarzającą zapachy. System naśladujący ludzki zmysł węchu. Urządzenie jest w stanie wytworzyć tysiące kombinacji zapachowych (łączy je z elementami, których człowiek może doświadczyć w cyfrowym świecie – obserwując wirtualne kwiaty na polu jesteśmy w stanie je wąchać).
Ślizganie na baterii
Francuska firma AtmosGear zaprezentowała nowy gadżet w segmencie mikromobilności. Dziś już nikogo nie dziwią elektryczne deskorolki, e-skutery, czy hulajnogi. Teraz czas na łyżworolki na baterie. Buty z kółkami działają podobnie jak tradycyjne łyżwy, czy wrotki – można jeździć na nich przy użycie siły własnych mięśni. Jednak użytkownik może załączyć w dowolnym momencie wspomaganie elektryczne, które ułatwi i przyspieszy poruszanie się w ten sposób. Kierujący firma Mohamed Soliman zapewnia, że elektryczne łyżworolki pozwalają na jednym ładowaniu przejechać ponad 30 km. Torba zasilająca (zawiera akumulator) może być noszona w pasie (kabel w tym czasie jest w stanie zasilać buty). Zestaw ma kosztować 500 dol.
Czytaj więcej
Narciarski kurort u wybrzeży Morza Czerwonego? Czemu nie. Arabowie budują miasto przyszłości, które ma nas jeszcze wielokrotnie zadziwić. Już powstaje gigantyczna sztuczna wyspa, a w planach są sztuczny księżyc i świecący piasek plaż.
Umyj zęby w 10 sekund
Inżynierowie z firmy Y-Brush stworzyli najszybszą szczoteczkę do zębów – tyle, że nie wygląda wcale ona jak szczotka. Model NylonBlack ma kształt litery Y, aby naturalnie pasowała do ust i kształtu uzębienia. Higiena jamy ustnej za pomocą NylonBlack jest błyskawiczna – urządzenia posiada aż 35 tys. „mikro narzędzi do szczotkowania” wykonanych z miękkiego nylonu. Wystarczy dopasować dolną i górną szczękę do formy czyszczącej i włączyć zasilanie bateryjne. Urządzenie wprowadzone w wibrację czyści płytkę nazębną, nie uszkadzając przy tym dziąseł. Proces mycia trwa 10 sekund. Za ten nowatorski gadżet trzeba zapłacić 80 dol. Spółka wskazuje, że dysponuje również modelami przeznaczonymi dla dzieci w wieku 8-12 lat.