Levandowski idzie do więzienia. Bezczelnie okradł Google`a

Amerykański sąd skazał byłego inżyniera Google’a na pozbawienie wolności. Anthony Levandowski, oskarżony o kradzież firmowych tajemnic, związanych z technologią autonomicznych samochodów, za kratami ma spędzić półtora roku.

Publikacja: 05.08.2020 13:39

Levandowski idzie do więzienia. Bezczelnie okradł Google`a

Foto: Anthony Levandowski Bloomberg

Podczas głośnej rozprawy udowodniono mu, że wyniósł z Google cenne dane i dostarczył je jednemu z największych konkurentów w branży tzw. samojezdnych aut – koncernowi Uber.

Levandowski to dość kontrowersyjna postać. Rozgłos zdobył, gdy odszedł z Waymo (spółka Google’a zajmująca się technologią autonomicznych pojazdów) i założył własny startup Otto (ten również specjalizował się w pojazdach jeżdżących bez kierowcy), który jednak szybko został przejęty przez Ubera.

CZYTAJ TAKŻE: Levandowski to „czyste zło”. Ukradł tajemnice Google’a i stworzył religię

Anthon Levandowski został skazany w marcu. Wyrok brzmiał 27-miesięcy. Teraz jednak sędzia William Alsup złagodził nieco karę. Co więcej, Levandowski nie stawi się od razu do więzienia. Z powodu pandemii wykonaniu wyroku ma zostać przesunięte w czasie. Sam skazany, choć wcześniej był dość butny, teraz wyraża skruchę. – Ostatnie trzy i pół roku zmusiły mnie do pogodzenia się z tym, co zrobiłem. Chcę poświęcić ten czas na przeproszenie moich kolegów z Google za to, że zdradziłem ich zaufanie, a także całej mojej rodzinie za cenę, którą zapłacili i będą nadal płacić za moje działania – napisał Levandowski w oświadczeniu, cytowanym przez „The Verge”.

CZYTAJ TAKŻE: Najwięksi ekscentrycy Doliny Krzemowej

18 miesięcy w więzieniu to dość łagodny wyrok biorąc pod uwagę, że Google swoje straty w związku z kradzieżą tajemnic wycenił na 179 mln dol. Levandowski pieniędzy jednak nie zwrócił, bo ogłosił upadłość. Sąd nakazał mu jedynie zapłacić niemal 800 tys. dol. grzywny i odszkodowania.

Podczas głośnej rozprawy udowodniono mu, że wyniósł z Google cenne dane i dostarczył je jednemu z największych konkurentów w branży tzw. samojezdnych aut – koncernowi Uber.

Levandowski to dość kontrowersyjna postać. Rozgłos zdobył, gdy odszedł z Waymo (spółka Google’a zajmująca się technologią autonomicznych pojazdów) i założył własny startup Otto (ten również specjalizował się w pojazdach jeżdżących bez kierowcy), który jednak szybko został przejęty przez Ubera.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Ustawa antytiktokowa stała się ciałem. Chiński koncern wzywa Amerykanów
Globalne Interesy
Niemiecki robot ma być jak dobry chrześcijanin. Zaskakujące przepisy za Odrą
Globalne Interesy
Mark Zuckerberg rzuca wyzwanie ChatGPT. „Wstrząśnie światem sztucznej inteligencji”
Globalne Interesy
Amerykański koncern zwalnia pracowników. Protestowali przeciw kontraktowi z Izraelem
Globalne Interesy
Zagadkowa inwestycja Microsoftu w arabską sztuczną inteligencję. Porzucone Chiny