Facebook nie zablokował strony radykałów z Kenoshy, mimo że miał informacje o jej działalności.
Facebook nie podjął żadnych działań przeciwko grupie mieszkańców, która korzystała z platformy mediów społecznościowych, aby zachęcić obywateli do wyjścia na ulice Kenoshy we wtorek 25 sierpnia i do zbrojnej obrony przed demonstrantami, których część dopuszcza się rabunków i podpaleń. Stało się tak, pomimo że przynajmniej jeden użytkownik Facebooka zgłosił grupę do moderacji jako potencjalnie niebezpieczną – informuje portal The Verge. Facebook przyznał, że zgłoszenie miało miejsce i że nie podjęto działań.
Grupa „Kenosha Guard” promowała wydarzenie „Uzbrojeni obywatele dla ochrony naszego życia i mienia” i wzywała do wyjścia na ulice z bronią.
CZYTAJ TAKŻE: Facebook zwolnił pracownika po dyskusji o Black Lives Matter
Według telewizji CNN Facebook odmówił zgłaszającej osobie zablokowania wydarzenia. Moderatorzy Facebooka odpowiedzieli, że wydarzenie „nie narusza zasad platformy”, ale można zgłaszać konkretne komentarze podżegające do przemocy.
Tymczasem w dyskusji pod postem rozwinęła się dyskusja o tym co ze sobą zabrać do Kenoshy – jaką broń, jaką amunicję i jak działać na miejscu. Część osób nawoływała by „wziąć ze sobą wszystko”.
Tymczasem Facebook twierdzi, że dochodzenie nie wykazało bezpośrednich powiązań między strzelaniną a kontami Kenosha Guard. „Określiliśmy tę strzelaninę jako masowe morderstwo i usunęliśmy konta strzelca z Facebooka i Instagrama” – poinformował przedstawiciel Facebooka. „W tej chwili nie znaleźliśmy na Facebooku dowodów sugerujących, że strzelec śledził stronę Kenosha Guard lub że został zaproszony na stronę wydarzenia, którą zorganizowali. Mimo to strona Kenosha Guard i strona wydarzenia naruszyły naszą nową politykę i zostały usunięte” – napisał Facebook w oświadczeniu cytowanym przez The Verge.
CZYTAJ TAKŻE: Technologiczny potentat pomaga protestującym maskować twarze
Mimo to Mark Zuckerberg, prezes Facebooka, przyznał, że portal popełnił „błąd operacyjny”, nie zdejmując wydarzenia i nie blokując stron Kenosha Guard od razu, przy pierwszych sygnałach o nieprawidłowościach – informuje Reuters.
Według strony BuzzFed z wewnętrznego raportu Facebooka wynika, że wydarzenie promowany przez Kenosha Guard zostało zgłoszone moderatorom co najmniej 455 razy, było to 66 proc. wszystkich zgłoszeń, jakie dotarły do moderatorów Facebooka tego dnia
Przyczyną zamieszek w niewielkiej miejscowości Kenosha w stanie Wisconsin było postrzelenie w plecy przez policję na oczach żony i dzieci czarnoskórego Jacoba Blake’a. Mężczyzna dostał siedem kul, kiedy zignorował polecenia policjantów. Przeżył, ale jest sparaliżowany. W trakcie zamieszek po tych wydarzeniach doszło do strzelaniny na ulicach miasta. 17-letni Kyle Rittenhouse, uzbrojony w karabin maszynowy otworzył ogień do tumu i zastrzelił dwie osoby. Nie został zatrzymany na miejscu, miejscowa policja zignorowała jego obecność. Zatrzymano go dopiero następnego dnia w sąsiednim stanie Illinois.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.