Spółka będąca twórcą popularnej aplikacji do zamawiania transportu samochodowego liczy na to, że uda się jej pozyskać z rynku nawet 9 mld dol. To będzie jeden z największych debiutów giełdowych ostatnich lat. – Uber jest przykładem firmy, która pojawia się tylko raz na pokolenie i dlatego możliwości, które są wciąż przed nim, są ogromne – zapewnia Dera Khosrowshahi, prezes Ubera.
CZYTAJ TAKŻE: Uber rusza na giełdę. Kto kontroluje firmę?
Cena emisyjna akcji Ubera ma zostać wyznaczona dopiero po czwartkowym zamknięciu giełd w USA, ale spodziewano się, że zostanie ona ustalona mniej więcej w połowie pomiędzy 44 dol. a 50 dol.
Uber może zostać wyceniony w ramach IPO na około 90 mld dol., gdy w zeszłym roku analitycy szacowali wartość spółki nawet na 120 mld dol. Argumentem za ostrożną wyceną może być trudna sytuacja na globalnych giełdach związana z amerykańsko-chińskim sporem gospodarczym. Za ostrożnością mogą też przemawiać doświadczenia spółki Lyft będącej rywalem Ubera. Przeprowadziła ona ofertę publiczną pod koniec marca sprzedając akcje po 72 dol. za sztukę. Od debiutu jej kurs spadł o 20 proc.
CZYTAJ TAKŻE: Kobieta zabierze Uberem tylko inną kobietę