USA biorą się za chińskie spółki od inwigilacji

Administracja Donalda Trumpa może wpisać chińską spółkę Hikvision, jednego z globalnych liderów na rynku systemów nadzoru wideo, na „czarną listę” – donosi „New York Times”.

Publikacja: 22.05.2019 13:59

Chińska firma Hikvision ma mocną pozycję na rynkach rozwijających się

Chińska firma Hikvision ma mocną pozycję na rynkach rozwijających się

Foto: Bloomberg

Hikvision jest jednym z największych na świecie producentów systemów monitoringu wideo. Gdyby znalazła się na „czarnej liście” Departamentu Handlu, to jej amerykańscy kontrahenci musieliby się ubiegać o rządowe licencje na sprzedawanie jej podzespołów i oprogramowania. To mogłoby mocno wyhamować rozwój tej firmy i przeszkodzić w ambicjach Chin mówiących o zdobyciu dominacji na globalnym rynku systemów nadzoru elektronicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Pierwsze miasto wolne od monitoringu ze skanowaniem twarzy

Na uderzeniu w Hikvision prawdopodobnie się nie skończy. Agencja Bloomberg donosi, że na listę spółek zagrażających bezpieczeństwu narodowemu USA może trafić również czterech innych chińskich dużych producentów z tej branży.

Czemu Hikvision oraz inne chińskie spółki z tego sektora budzą podejrzenia Amerykanów? Oprócz zastrzeżeniem dotyczących cyberbezpieczeństwa (np. tego, czy chińskie tajne służby z łatwością będą mogły się włamywać do systemów nadzoru elektronicznego i zyskiwać dostęp do zapisów z kamer przemysłowych) w grę wchodzi również rola odgrywana przez Hikvision w masowej inwigilacji w Chinach, a szczególnie w inwigilacji mniejszości ujgurskiej w Xinjiangu. Chiny eksportują też swoje nowoczesne systemy nadzoru elektronicznego do krajów znanych z łamania praw człowieka. Chiński sprzęt trafia m.in. do Pakistanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Zimbabwe czy Uzbekistanu.

CZYTAJ TAKŻE: Maszyna wykrywająca korupcję okazała się zbyt skuteczna

Hikvision zapewnia jednak, że rozmawia z rządem USA o jego zastrzeżeniach dotyczących praw człowieka i że traktuje bardzo poważnie kwestie cyberbezpieczeństwa.

Hikvision jest jednym z największych na świecie producentów systemów monitoringu wideo. Gdyby znalazła się na „czarnej liście” Departamentu Handlu, to jej amerykańscy kontrahenci musieliby się ubiegać o rządowe licencje na sprzedawanie jej podzespołów i oprogramowania. To mogłoby mocno wyhamować rozwój tej firmy i przeszkodzić w ambicjach Chin mówiących o zdobyciu dominacji na globalnym rynku systemów nadzoru elektronicznego.

CZYTAJ TAKŻE: Pierwsze miasto wolne od monitoringu ze skanowaniem twarzy

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Brazylijski sąd ma dość uników Muska. Albo zawieszene portalu X, albo gigantyczna kara
Globalne Interesy
Te firmy rzuciły wyzwanie ChatGPT. Wielkie obawy w Ameryce przed chińską AI
Globalne Interesy
Rekord polskiej Wikipedii. Tak promuje jakość treści
Globalne Interesy
Intel zamroził wielką inwestycję w Polsce. Jeszcze większy problem mają Niemcy
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Globalne Interesy
Padł rekord. Jeszcze nigdy tylu ludzi jednocześnie nie było w kosmosie