Inwazja Rosji na Ukrainę sprawiła, że jeden z najbardziej znanych Rosjan w świecie technologii znalazł się na cenzurowanym. Logo jego firmy – Kaspersky – zniknęło z bolidów F1, a władze piłkarskiego klubu Eintrach Frankfurt zerwały umowę sponsorską z tą marką ze skutkiem natychmiastowym. I trudno, by było inaczej – twórca oprogramowania antywirusowego, firmujący je swoim nazwiskiem, od lat oskarżany jest o relacje z Kremlem, co tym samym stawia pod znakiem zapytania jakość oferowanych przez jego firmę produktów do ochrony komputerów. Niemcy w ubiegłym tygodniu ostrzegli przed używaniem programów Kaspersky, wcześniej uczynili to również Brytyjczycy. A Amerykanie już od dawna przekonują, że systemy rosyjskiego przedsiębiorstwa z sektora IT mogą służyć do szpiegowania na rzecz Moskwy.