Elon Musk miał zapłacić gotówką 54,20 dol. za akcję Twittera, co stanowi 54 proc. premii względem ceny na zamknięciu notowań z 28 stycznia br. Na skup papierów platformy społecznościowej wizjoner wydał ok. 43 mld dol. Agencja pisze o „wrogim przejęciu” (zgodnie z definicją to proces uzyskania kontroli nad spółką poprzez nabycie jej akcji, ale bez akceptacji kierownictwa przejmowanej spółki). Po ujawnieniu tej informacji notowania akcji Twittera na nowojorskiej giełdzie wzrosły o 18 proc.
Elon Musk przekonuje, że Twitter ma „niezwykły potencjał”, a miliarder zamierza go odblokować. Musk na początku kwietnia informował o nabyciu 9,2 proc. walorów koncernu. Wywołało to wówczas wielkie zaskoczenie, bo do tej pory dość niepochlebnie wypowiadał się o tej popularnej platformie społecznościowej. Mimo to niezwykle często sam z niej korzysta (ma ponad 80 mln obserwujących), choć sugerował, że stworzy własny, konkurencyjny serwis. Musk przyłączył się do głosów krytyki względem serwisu stworzonego przez Jacka Dorseya, twierdząc, że Twitter nie pozwala na wolność słowa. „Biorąc pod uwagę, iż Twitter służy jako swego rodzaju publiczny, miejski plac, nieprzestrzeganie zasad wolności słowa zasadniczo podważa demokrację” – oznajmił Musk w jednym z niedawnych tweetów. "Czy potrzebna jest nowa platforma”" – pytał milarder.
Czytaj więcej
Miliarder Elon Musk zdecydował, że nie wejdzie w skład rady dyrektorów Twittera, którego jest największym akcjonariuszem.
Próba skupu akcji Twittera może się udać. Jak podkreśla sam Musk w jednym z komunikatów do władz Twittera: „To wysoka cena i wasi akcjonariusze ją pokochają”. Miliarder zapewnił, że nie zamierza negocjować. Oferta to jego ostateczna propozycja.
Nie wiadomo czy po akwizycji zasiądzie we władzach firmy. Już przy okazji niedawnego kupna pakietu udziałów deklarował, że wejdzie do rady dyrektorów. Podkreślał nawet, że „nie może się doczekać współpracy z Paragiem i pozostałymi członkami zarządu” (Parag Agrawal to prezes Twittera). Ostatecznie wycofał się z tych planów. Czy teraz zasiądzie w fotelu CEO?