Firma zbrojeniowa Nammo miała plan rozbudowy swojej fabryki – nowe moce produkcyjne zakładu miały zasilać walczących Ukraińców. Nie wiadomo jednak, czy produkcja amunicji ruszy, gdyż w pobliżu planowanej inwestycji powstały nowe centra danych TikToka – donosi „Financial Times”.
Infrastruktura chińskiej firmy zużywa całą energię elektryczną w tej okolicy. – Jesteśmy zaniepokojeni, gdyż widzimy, że przechowywanie „filmików o kotach” stanowi wyzwanie dla naszego przyszłego rozwoju – zakpił Morten Brandtzæg, dyrektor Nammo.
Czytaj więcej
Działająca przy premierze Rada ds. Cyfryzacji proponuje rządowi wprowadzenie zakazu użytkowania chińskiej aplikacji. TiK Tok został zaliczony do tego samego grona co potencjalni „dostawcy wysokiego ryzyka”, wśród których jest Huawei.
Jednocześnie całkowicie poważnie przyznał, że utrudnianie produkcji uzbrojenia przez firmę z Chin nie musi być zbiegiem okoliczności. – Nie mogę wykluczyć, że to nie przypadek – podkreślił.
Problem jest poważny - rozrywkowa platforma realnie blokuje zaopatrzenie wojsk walczących z rosyjskim agresorem. Firma zbrojeniowa, której współwłaścicielami są norweski rząd i fińskie przedsiębiorstwo sektora obronnego, podaje, że – na skutek wojny w Ukrainie – zapotrzebowanie na pociski artyleryjskie jest 15 razy wyższe niż zwykle.