Kolejne kraje blokują chińską aplikację AI DeepSeek. Kto i dlaczego to robi?

Po świecie rozlewa się fala zakazów związanych z obawami o bezpieczeństwo państw i prywatność obywateli. Senatorzy USA chcą surowego karania osób i firm, które pomogą Chinom w rozwoju sztucznej inteligencji.

Publikacja: 10.02.2025 06:40

Senator Josh Hawley zaproponował projekt ustawy, zgodnie z którym Amerykanie, którzy udzielają wspar

Senator Josh Hawley zaproponował projekt ustawy, zgodnie z którym Amerykanie, którzy udzielają wsparcia chińskim firmom AI, będą podlegać wysokim grzywnom lub karze do 20 lat więzienia

Foto: Allison Bailey / NurPhoto / NurPhoto via AFP

Nie tylko Amerykanie zorientowali się, jak wielkim zagrożeniem jest niespodziewany przełom w technologii w postaci chińskiego narzędzia R1 firmy DeepSeek, które ma być znacznie tańsze od amerykańskich ChatGPT, Gemini czy Antropic i szybko podbija świat. Jakby tego było mało, także inne chińskie firmy, jak Alibaba (Qwen), wprowadzają zaawansowane produkty AI, przy tworzeniu których mogły także korzystać z rozwiązań amerykańskich. To nie tylko zagrożenie dla Zachodu w postaci uzyskania przewagi technologicznej przez komunistycznego geopolitycznego rywala. Według ekspertów nowa aplikacja jest zagrożeniem bezpieczeństwa firm i instytucji oraz prywatności obywateli, którzy w dodatku są poddani działaniu cenzury Pekinu.

Kto blokuje DeepSeeka?

Najszybciej zareagowali Włosi. Ich Urząd Ochrony Danych Osobowych zablokował Chińczyków, tłumacząc, że nie otrzymał wymaganych informacji na temat przechowywania danych. Samą decyzję o blokadzie uzasadniono koniecznością ochrony obywateli Włoch.

Czytaj więcej

„Istotne dowody”. Chińska rewolucyjna technologia w cieniu podejrzeń

Inne kraje, jak Australia, zaczęły wprowadzać zakazy korzystania z DeepSeeka na urządzeniach rządowych. Minister spraw wewnętrznych Tony Burke powiedział, że DeepSeek stanowi „niedopuszczalne ryzyko” dla technologii rządowej, a natychmiastowy zakaz miał na celu „ochronę bezpieczeństwa i interesu narodowego Australii". – Sztuczna inteligencja to technologia pełna potencjału i możliwości – ale rząd nie zawaha się podjąć działań, gdy nasze agencje zidentyfikują zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego – dodał, nie wymieniając z nazwy Chin.

Również premier Tajwanu zakazuje wszystkim agencjom rządowym korzystania z nowej sztucznej inteligencji DeepSeek. Powodem są obawy dotyczące sposobu pozyskiwania danych oraz cenzura treści, której dokonuje chatbot.

Ostre kroki mogą podjąć Amerykanie, skoro wzięli się za dalece mniej groźny serwis do tworzenia krótkich wideo, TikTok. Podobnie jak w jego przypadku pierwsza oddała salwę marynarka wojenna USA, zakazując używania DeepSeek swoim marynarzom i pracownikom.

Władze centralne zostały też wyprzedzone w działaniach przez władze lokalne. Gubernator Teksasu Greg Abbott zakazał używania DeepSeek, ale też innych chińskich serwisów – RedNote i Lemon8 – na urządzeniach służbowych. - Teksas nie pozwoli Chińskiej Partii Komunistycznej na infiltrację krytycznej infrastruktury naszego stanu za pomocą zbierającej dane sztucznej inteligencji i aplikacji mediów społecznościowych – powiedział Abbott.

Amerykańscy senatorzy chcą kar dla DeepSeeka

To jednak dopiero przygrywka. Zgodnie z zaproponowanym przez senatora Josha Hawleya projektem ustawy Amerykanie, którzy mają udziały, udzielają wsparcia finansowego chińskim podmiotom zaangażowanym w rozwój sztucznej inteligencji lub łamią obostrzenia handlowe, będą podlegać grzywnom w wysokości miliona dolarów lub do 20 lat więzienia. Z kolei firmy mogłyby zostać ukarane grzywną w wysokości do 100 milionów dolarów, jeśli zostaną przyłapane na prowadzeniu badań nad sztuczną inteligencją w Państwie Środka lub współpracy z chińskimi firmami w zakresie technologii uczenia maszynowego.

Nie jest jasne, czy kary dotyczyłyby również osób i firm, które jedynie pobierają chińskie narzędzia AI, i jak taki zakaz miano by egzekwować.

Obawa przed Chinami łączy obie amerykańskie partie polityczne. Josh Hawley wraz z senator Elizabeth Warren z Partii Demokratycznej wezwali też w liście do sekretarza handlu Howarda Lutnicka do zaostrzenia kontroli chipów, aby zahamować postępy chińskiej sztucznej inteligencji. Do listu senatorów dotarł dziennik „The Washington Post”.

„Wiele administracji nie zdołało – z powodu interesów korporacyjnych – zaktualizować i egzekwować naszej kontroli eksportu w odpowiednim czasie. Nie możemy pozwolić, aby to trwało” – napisali senatorzy, nazywając DeepSeek „porażką w kontroli eksportu”. Ich zdaniem „lobbing korporacyjny” spowodował luki w kontroli eksportu administracji Joe Bidena, umożliwiając DeepSeek nabycie – a dokładniej sprzedaż przez Nvidię – chipów potrzebnych do szkolenia tego modelu sztucznej inteligencji.

Warren i Hawley argumentowali w swoim piśmie, że DeepSeek nie byłby w stanie tak skutecznie wytrenować swojego modelu R1, gdyby administracja Bidena szybciej wdrażała kontrole eksportu chipów Nvidia. „Nvidia zarobiła miliardy na opóźnieniu, ale doprowadziło to do kosztownej porażki w kwestii naszego bezpieczeństwa gospodarczego i narodowego oraz utrzymania wiodącej pozycji w zakresie sztucznej inteligencji” – napisali.

Senatorowie poprosili także Lutnicka o „odizolowanie” Biura Przemysłu i Bezpieczeństwa Departamentu Handlu od lobbingu branżowego poprzez zatrudnienie pracowników bez istniejących powiązań z branżą lub lobbującymi firmami.

Nowa administracja Trumpa nie wyjaśniła jeszcze, czy planuje pogłębić kontrole, co prawdopodobnie wydłużyłoby listę amerykańskich technologii objętych zakazem sprzedaży chińskim firmom.

List senatorów to kolejny głos wzywający administrację do zaostrzenia kontroli eksportu do Państwa Środka. Republikanin John Moolenaar (ze stanu Michigan), przewodniczący komisji specjalnej Izby Reprezentantów ds. Komunistycznej Partii Chin, i Raja Krishnamoorthi (ze stanu Illinois), czołowy przedstawiciel demokratów w tej komisji, również wezwali do obostrzeń.

Amerykańska gwiazda chipów Nvidia, wiodący na świecie dostawca chipów zasilających systemy AI, prawdopodobnie ucierpiałaby z powodu cięższych kontroli. Firma stwierdziła w oświadczeniu, że podejście Warren nie powstrzyma modeli „szybko naśladujących”, takich jak DeepSeek, ale ograniczy produkty konsumenckie. „Dalsze kontrole spowodują jedynie poddanie chińskiego rynku lokalnym firmom technologicznym, co będzie miało skutki na całym świecie” – stwierdziła firma.

Dyrektor generalny Nvidii Jensen Huang, spotkał się z prezydentem Donaldem Trumpem kilka dni po tym, jak wiadomość o postępach sztucznej inteligencji DeepSeek zmniejszyła wartość Nvidii o prawie 600 miliardów dolarów w jeden dzień, głównie ze względu na niepotwierdzone informacje, że chiński chatbot zużywał mniej chipów do celów szkoleniowych, niż zwykle robią to jego amerykańscy konkurenci.

Nie tylko Amerykanie zorientowali się, jak wielkim zagrożeniem jest niespodziewany przełom w technologii w postaci chińskiego narzędzia R1 firmy DeepSeek, które ma być znacznie tańsze od amerykańskich ChatGPT, Gemini czy Antropic i szybko podbija świat. Jakby tego było mało, także inne chińskie firmy, jak Alibaba (Qwen), wprowadzają zaawansowane produkty AI, przy tworzeniu których mogły także korzystać z rozwiązań amerykańskich. To nie tylko zagrożenie dla Zachodu w postaci uzyskania przewagi technologicznej przez komunistycznego geopolitycznego rywala. Według ekspertów nowa aplikacja jest zagrożeniem bezpieczeństwa firm i instytucji oraz prywatności obywateli, którzy w dodatku są poddani działaniu cenzury Pekinu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Brytyjskie służby chcą dostępu do danych z iPhone'ów. Na celowniku dane z iCloud
Globalne Interesy
20 lat więzienia i 100 mln dol. grzywny. W USA chcą zablokować DeepSeeka i chińską AI
Globalne Interesy
Twórca bitcoina już bogatszy niż Bill Gates. Kim jest Satoshi Nakamoto?
Globalne Interesy
Unia Europejska chce stworzyć rywala dla DeepSeeka i ChatGPT. Ale bez Polski
Globalne Interesy
To on stoi za DeepSeekiem i rzuca wyzwanie USA. Kto w Chinach buduje systemy AI?