AI jak słup ogłoszeniowy? Reklamę w sieci czeka rewolucja

To musiało się tak skończyć – w wyszukiwaniach i odpowiedziach chatbotów pojawią się sponsorowane treści. Takie rozwiązania w swoich narzędziach AI wdrożyć chcą Google, OpenAI, Microsoft czy Perplexity.

Publikacja: 27.05.2025 04:05

Reklama zmieni się nie do poznania. Beneficjentem będą firmy oferujące chatboty

Reklama zmieni się nie do poznania. Beneficjentem będą firmy oferujące chatboty

Foto: Adobe Stock

Reklamy wejdą do chatbotów. Scenariusz, w którym zamiast użytecznych odpowiedzi otrzymamy od sztucznej inteligencji sponsorowane materiały oraz linki lub wyświetlone zostaną nam reklamy, staje się coraz bardziej realny. Google właśnie robi pierwszy krok w tym kierunku. Gigant, który żył z reklam Google AdSense, pojawiających w wynikach wyszukiwania w tradycyjnej wyszukiwarce i na stronach internetowych, rusza z rewolucją. Chodzi o lokowanie treści marketingowych choćby w AI Overviews, a wkrótce w AI Mode (nowych funkcjonalnościach wyszukiwarki Google, które w praktyce są tym, co znamy z popularnych chatbotów), ale też w samych chatach AI.

Foto: Paweł Krupecki

Tak chatbot zagraża wyszukiwarce

Szacuje się, że aż dwie trzecie globalnych wyszukiwań przez Google kończy się bez kliknięcia w jakikolwiek link. Na urządzeniach mobilnych ten odsetek jest jeszcze wyższy i przekracza 75 proc. – wylicza WordStream. Eksperci nie mają wątpliwości, że to zjawisko, wraz z rozwojem chatbotów, które zbierają coraz większy ruch internetowy, będzie przybierać na sile. Coraz częściej odpowiedzi szukamy nie w klasycznych wyszukiwarkach, lecz w narzędziach AI. Wystarczy wspomnieć, że w samej Europie z ChatGPT aktywnie korzysta ponad 41 mln osób miesięcznie, a Polska w tym rankingu jest w Top 5. Za tą potężną zmianą zachowań muszą podążyć reklamodawcy.

– Mimo że największa wyszukiwarka świata rozwija funkcje oparte na sztucznej inteligencji, nie może pozwolić sobie na całkowite odejście od modelu, który zapewnia jej przychody. Reklamy wymagają kliknięć, a te stają się coraz rzadsze. Google wie, że obecne formaty nie przetrwają próby czasu, przenosi więc reklamy tam, gdzie nie sposób ich nie zauważyć – do odpowiedzi tworzonych przez sztuczną inteligencję – komentuje Marcin Stypuła, prezes agencji marketingowej Semcore.

Czytaj więcej

Google wywróciło do góry nogami wyszukiwarkę. Niespodziewane ryzyko

Google kontroluje ok. 90 proc. globalnego rynku wyszukiwarek. Stopniowo tę gałąź podcinają chatboty – w kwietniu br. Google odnotował pierwszy w historii spadek liczby zapytań w przeglądarce Safari. Eddy Cue, wiceprezes Apple ds. usług, potwierdził wówczas, że to efekt rosnącej popularności narzędzi AI, które pozwalają internautom uzyskiwać odpowiedzi bezpośrednio w oknie chatu. Google ma więc problem, bo rozwijając chatbota (Gemini) i tryb AI Mode, bije w filar swojej działalności, jednak musi reagować na nowy trend. Problem w tym, że jak podaje Statcounter, w branży AI liderem Google już nie jest – tu króluje OpenAI ze swoim ChatGPT, który ma ponad 84 proc. rynku (Google Gemini posiada kilkuprocentowy udział).

I właśnie dlatego, jak mówi Ireneusz Piętowski, konsultant innowacji z firmy Brainwave, Google nie może pozwolić sobie na porzucenie obecnego modelu wyszukiwania. – Przynajmniej nie z dnia na dzień, bo na nim opiera się działalność tysięcy firm, a dla samego Google’a jest to główne źródło przychodów i fundament infrastruktury reklamowej – tłumaczy.

Co szykuje Google?

Mimo to rewolucyjna zmiana ruszyła. Parę tygodni temu Bloomberg ujawnił, że Google – wspólnie ze start-upami iAsk oraz Liner – testowo wdraża swój program AdSense for Search w chatbotach firm trzecich. Rozwiązanie umożliwia wyświetlanie reklam w czasie rzeczywistym w trakcie rozmów z takimi wirtualnymi asystentami. Ale koncern z Mountain View ma dalej idący plan. Trwają już testy w ramach AI Overviews (generowanych przez sztuczną inteligencję odpowiedziach, które wyświetlają się nad klasycznymi wynikami wyszukiwania w postaci linków – globalnie korzysta z tego już 1,5 mld osób). Zaraz ma nastąpić wdrożenie na szerszą skalę, choć na początku tylko dla odbiorców anglojęzycznych. Treści marketingowe pojawią się też (początkowo wyłącznie w USA) w nowym trybie wyszukiwania – AI Mode. A ten, w przeciwieństwie do klasycznego wyszukiwania, generuje dla każdego zapytania indywidualną stronę wyników z unikalnym interfejsem. To już nie jest lista dziesięciu niebieskich linków, lecz interaktywny panel informacji, który może zawierać odpowiedź wygenerowaną przez AI, pytania uzupełniające, pomocne linki do zewnętrznych źródeł, a także elementy wizualne, takie jak wideo, mapy, wykresy czy rekomendacje zakupowe. To właśnie w tym otoczeniu pojawi się nowy format reklamowy wpleciony w narrację AI.

Czytaj więcej

Rewolucja w ChatGPT. Nie wszyscy użytkownicy będą zadowoleni

Google robi ten ruch, bo, jak twierdzą analitycy, coraz więcej użytkowników rezygnuje z klasycznego wyszukiwania w sieci na rzecz rozmowy z chatbotami. Marcin Stypuła zauważa, że to wygodniejsze niż przeklikiwanie się przez dziesiątki stron internetowych. Nic dziwnego, że na reklamy i płatne linki w chatbotach zdecydują się zapewne i inni gracze – pracuje nad tym OpenAI (Sam Altman zatrudnił ekspertów od reklamy wywodzących się z czołowych koncernów technologicznych), Perplexity prowadzi testy „sponsorowanych pytań uzupełniających”, z reklamami w narzędziu Copilot eksperymentuje też Microsoft.

– Zasady gry zmieniają się w błyskawicznym tempie. Internauci coraz częściej zadowalają się gotową odpowiedzią wygenerowaną przez sztuczną inteligencję. To zła wiadomość dla firm, których model biznesowy opiera się na widoczności w internecie – twierdzi Stypuła. I zaznacza, że konieczna jest rewizja strategii.

Zapłać, jak nie chcesz reklam

Zmiana rodzi fundamentalne pytania o przyszłość reklamy online, która w dużej mierze opiera się na kliknięciach w sponsorowane i organiczne hiperłącza. Jeśli interfejs wyszukiwarki stanie się bardziej zamkniętym ekosystemem konwersacyjnym, jak marki dotrą do potencjalnych klientów?

– Przyszłość marketingu online to już nie tylko SEO, ale także AEO, czyli Artificial Intelligence Optimization. Marketerzy będą musieli nauczyć się projektować treści tak, by chatboty uznawały je za wartościowe i wykorzystywały jako źródło informacji – przekonuje prezes Semcore.

Jeśli firmy, jak Google czy OpenAI, nie zadbają o wyraźne oddzielenie treści generowanych przez AI od reklam, ryzykują utratę zaufania użytkowników.

Marcin Stypuła, prezes agencji marketingowej Semcore

Dzięki tej rewolucji będziemy bomardowani „lepiej dopasowanymi” reklamami. Pracuje nad tym m.in. Perplexity. Niedawno szef tej firmy Aravind Srinivas zapowiedział nawet wprowadzenie nowej przeglądarki internetowej o nazwie Comet, która ma zbierać dane o aktywności internautów, co pozwoli na tworzenie „bogatszych profili” użytkowników i wyświetlanie hiperspersonalizowanych ogłoszeń. W taką stronę zmierza i Google. Gigant ogłosił właśnie wprowadzenie trybu o nazwie Personal Context (sztuczna inteligencja, ucząc się na podstawie historii wyszukiwań, a nawet treści e-maili, ma dostosowywać wyniki pod indywidualne preferencje użytkownika). Choć dla reklamodawców może to oznaczać potencjalnie jeszcze głębszą personalizację kampanii, rodzi to obawy o bardziej inwazyjne formy dotarcia z przekazem.

– Jeśli firmy, jak Google czy OpenAI, nie zadbają o wyraźne oddzielenie treści generowanych przez AI od reklam, ryzykują utratę zaufania użytkowników – ostrzega Stypuła. – Chatboty będą w takiej sytuacji postrzegane nie jako bezstronni doradcy, lecz sprzedawcy. A AI powinna pozostać obiektywna – kontynuuje.

Czytaj więcej

Zagrożone Google. Nowy sposób wyszukiwania w internecie

Podobnie uważa Daniel M. McCarthy, adiunkt marketingu w Robert H. Smith School of Business na University of Maryland, College Park. Jak podkreśla, reklamy generalnie pogarszają doświadczenia konsumentów, jednak firmom AI ciężko będzie z nich rezygnować, gdyż traktują je jako sposób na pokrycie ogromnych kosztów szkolenia LLM. McCarthy w rozmowie z amerykańskim serwisem Pymnts wskazał, że rozwiązaniem byłoby wprowadzanie reklam tylko w określonych kategoriach, jak zakupy czy podróże, dodał McCarthy. – Innym pomysłem byłoby wprowadzenie płatnej opcji bez reklam – wyjaśnia.

Spersanolizowane reklamy
Bot niczym szpieg

Chatboty dziś to narzędzia, które zbierają masę informacji o nas samych. Stąd uważane są jako idealne narzędzie go generowania spersonalizowanych przekazów marketingowych. Sprawie przyjrzeli się specjaliści z Surfshark – pod lupę wzięli 10 popularnych systemów AI, jak ChatGPT, Claude, DeepSeek, Gemini czy Grok. Celem było ustalenie, ile typów danych zbiera każda aplikacja, a także czy korzysta z reklam stron trzecich. Okazało się, że wszystkie kolekcjonują wiedzę o użytkownikach. Średnia liczba zgromadzonych typów danych wyniosła 13 z 35 analizowanych. Około 45 proc. aplikacji badało lokalizację, prawie 30 proc. łączyło dane stron trzecich w celu dostarczania ukierunkowanych reklam lub udostępniania danych brokerowi. Jak podaje Surfshark, najgorzej wypadła Meta AI. System zbiera najwięcej danych użytkownika (32 z 35 możliwych typów): od informacji personalnych począwszy, przez te finansowe, a na zdrowotnych kończąc.

Reklamy wejdą do chatbotów. Scenariusz, w którym zamiast użytecznych odpowiedzi otrzymamy od sztucznej inteligencji sponsorowane materiały oraz linki lub wyświetlone zostaną nam reklamy, staje się coraz bardziej realny. Google właśnie robi pierwszy krok w tym kierunku. Gigant, który żył z reklam Google AdSense, pojawiających w wynikach wyszukiwania w tradycyjnej wyszukiwarce i na stronach internetowych, rusza z rewolucją. Chodzi o lokowanie treści marketingowych choćby w AI Overviews, a wkrótce w AI Mode (nowych funkcjonalnościach wyszukiwarki Google, które w praktyce są tym, co znamy z popularnych chatbotów), ale też w samych chatach AI.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Globalne Interesy
Apple wprowadzi zupełnie nową kategorię sprzętu. To będzie starcie gigantów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Globalne Interesy
„Zabójca smartfonów" na horyzoncie. Wziął się za niego gigant AI
Globalne Interesy
Donald Trump bije w Apple. Grozi potężnymi cłami
Globalne Interesy
Koniec Viaplay w Polsce. Skandynawowie odkryli karty. Co z abonentami?
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Globalne Interesy
Google zmieni wyszukiwarkę nie do poznania. AI już na każdym kroku
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont