W cyfryzacji wyprzedzamy tylko trzy kraje w UE. Dlaczego?

W unijnym rankingu gospodarki cyfrowej i społeczeństwa cyfrowego DESI 2019 r. zajmujemy dopiero 25. miejsce na 28 państw członkowskich. Co nas ciągnie w dół?

Publikacja: 11.06.2019 19:29

W cyfryzacji wyprzedzamy tylko trzy kraje w UE. Dlaczego?

Foto: DANUTA MATLOCH/FOTORZEPA

Ranking DESI ocenia kraje nie tylko po wskaźniku korzystania z internetu czy robienia e-zakupów, ale również po jakości kapitału ludzkiego, infrastruktury telekomunikacyjnej, cyfryzacji firm czy otwartości administracji publicznej na technologie. Sumując pięć ocen, Polska zebrała 41,6 pkt wobec 38,8 pkt przed rokiem. Unijna średnia wynosi teraz 52,5 pkt (49,8 pkt rok temu), zaś prowadzące kraje, głównie skandynawskie, zebrały po niemal 70 pkt.

Ocena Polski rośnie, ale wynik średni też, co oznacza, że od lat zajmujemy 25. miejsce – niżej są tylko trzy kraje. To Grecja, Rumunia i Bułgaria. Trudno to uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę, że rynek cyfrowych płatności jest pod wieloma względami rozwinięty mocniej niż państw zachodnich. E-handel także rośnie najszybciej.

""

cyfrowa.rp.pl

– Poziom wykorzystania mobilnych usług szerokopasmowych w Polsce jest najwyższy w skali UE. Łączność, korzystanie z usług internetowych i integracja technologii cyfrowej nadal stanowią obszary, z którymi związanych jest najwięcej wyzwań – podaje Komisja Europejska w raporcie. – W obszarze kapitału ludzkiego i cyfrowych usług publicznych nastąpiła wprawdzie niewielka poprawa, ale Polska nadal plasuje się poniżej średniej unijnej – dodaje.

CZYTAJ TAKŻE: Cyfryzacja szansą na cywilizacyjny skok

Liczba wyłączonych z cyfrowej rewolucji jest bardzo wysoka i w ostatnich latach zmienia się nieznacznie. Aż 20 proc. nie korzysta z internetu nigdy – w krajach z czołówki zestawienia to góra po kilka procent. W Danii, Norwegii czy Szwajcarii to tylko 2 proc., a na Islandii – 1 proc. W Polsce wciąż wielu nie ma nawet konta bankowego.

– Polska wciąż ma problem z całościowym podejściem do kompetencji cyfrowych. Cyfryzacja czy automatyzacja wypychają z rynku ludzi, którzy nie są przeszkalani i nie mogą wrócić już do nowych realiów. Niestety też duża grupa Polaków zupełnie nie korzysta z internetu, a inni nawet jeśli to robią, to nie mają wielu innych kompetencji cyfrowych, co widać później po wynikach – mówi Krzysztof Szubert, Visiting Fellow, Uniwersytet Oxford, były wiceminister cyfryzacji.

CZYTAJ TAKŻE: Janusz Cieszyński: E-zdrowie to ogromne korzyści

– Problem jest też z podejściem do edukacji, która nie do końca odpowiada za nowe wyzwania związane z cyfrową gospodarką. Jednak powody tkwią głębiej, tematyką związaną ze strategią Jednolitego Rynku Cyfrowego (największą cyfrową strategią EU) zajmuje się w Polsce aż 12 resortów, ciężko taką grupę koordynować w pracach nad jednym dokumentem strategicznym – dodaje.

Ekspert zwraca uwagę, że cyfryzacja to transformacja państwa, a nie zakup nowoczesnych technologii, najnowszego sprzętu czy oprogramowania. – Jesteśmy świadkami tzw. transformacji cyfrowej gospodarek i przechodzenia na gospodarki oparte na danych. To dane są obecnie najcenniejszym zasobem. To pokazuje nam m.in. indeks DESI – mówi.

Trudno powiedzieć, co musiałoby się wydarzyć, aby nasz wynik znacząco się zmienił. Trwają prace nad startem łączności w ramach 5G, co jest obecnie europejskim standardem, a jedynie kilka państw na świecie już zdołało wystartować z takimi projektami, choć wciąż w niepełnym wymiarze.

CZYTAJ TAKŻE: Podpis elektroniczny w chmurze wchodzi do służby zdrowia

Nie brakuje projektów polegających na rynkowych wdrożeniach takich technologii jak blockchain czy sztuczna inteligencja po internet rzeczy. Analitycy wskazują, że trudniej jest modernizować dużą gospodarkę, znacznie łatwiej procesy cyfryzacyjne przebiegają na mniejszych organizmach, co potwierdza choćby casus Estonii, której pod względem standardów znacznie bliżej do Finlandii niż innych państw Europy Środkowo-Wschodniej.

Ten kraj miał jednak jasno określoną wizję i cel w postaci przestawienia się na gospodarkę opartą na nowych technologiach. W Polsce takiej wizji nie ma, a trudno taką otwartość łączyć choćby z upartym bronieniem sektora węglowego.

IT

Ranking DESI ocenia kraje nie tylko po wskaźniku korzystania z internetu czy robienia e-zakupów, ale również po jakości kapitału ludzkiego, infrastruktury telekomunikacyjnej, cyfryzacji firm czy otwartości administracji publicznej na technologie. Sumując pięć ocen, Polska zebrała 41,6 pkt wobec 38,8 pkt przed rokiem. Unijna średnia wynosi teraz 52,5 pkt (49,8 pkt rok temu), zaś prowadzące kraje, głównie skandynawskie, zebrały po niemal 70 pkt.

Ocena Polski rośnie, ale wynik średni też, co oznacza, że od lat zajmujemy 25. miejsce – niżej są tylko trzy kraje. To Grecja, Rumunia i Bułgaria. Trudno to uznać za dobry wynik, biorąc pod uwagę, że rynek cyfrowych płatności jest pod wieloma względami rozwinięty mocniej niż państw zachodnich. E-handel także rośnie najszybciej.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
IT
Dassault Systèmes prezentuje koncepcję Przemysłu 4.0 na żywo razem z Bosch Rexroth Polska
IT
Wyjątkowo zuchwałe przestępstwo w Szczecinie. Haker pobierał pieniądze za parkowanie
IT
Zimna wojna w cyberprzestrzeni zmusza do wzmacniania ochrony
IT
Nowi królowie IT. Już nie programiści czy developerzy zarabiają najwięcej
IT
Lawinowo przybywa programistów na swoim. Mają bardzo niepewną przyszłość