Chiny nie tylko odcięły dostęp do ChatGPT, ale również wprowadziły zakaz wykorzystywania bota za pośrednictwem m.in. VPN. Pekin obawia się, że sztuczna inteligencja mogłaby przekazywać informacje niekorzystne dla Pekinu i rozpowszechniać „zachodnią propagandę”, krytykując prezydenta Xi Jinpinga, działania partii, w tym walkę m.in. z mniejszością Ujgurów. Efekt? Wiele aplikacji, które oferowały dostęp do chatbota OpenAI, zostało zamkniętych. Na ich stronach pojawia się z kolei komunikat informujący o naruszeniu lokalnych przepisów - donoszą amerykański media.

Czytaj więcej

Chatbot ChatGPT wpadł w szał. Obrażał i domagał się przeprosin

Blokada nie jest zaskoczeniem, gdyż Chiny od dawna ograniczają zachodnie firmy internetowe - zakazują korzystania z mediów społecznościowych i komunikatorów (np. Facebook, WhatsApp) oraz wyszukiwarek (Google wycofał się z tego kraju już 13 lat temu ze względu na cenzurowanie wyników wyszukiwania). Zresztą ChatGPT wprost o działaniach władz mówi negatywnie, wymieniając m.in. łamanie praw człowieka i pracę przymusową. Nie dziwi więc, że – wedle partii rządzącej – jedyne „właściwe” systemy AI to te tworzone w Chinach. I właśnie tamtejsze koncerny rzuciły się do budowy alternatywnych algorytmów względem ChatGPT.

Baidu, rywal Google, już w przyszłym miesiącu zadebiutuje z własną sztuczną inteligencją o nazwie Ernie. Jak podaje lokalny serwis 36Kr, bot Ernie to priorytetowy projekt koncernu. Wskazuje, że zatrudnieni w firmie eksperci od szkolenia modeli głębokiego uczenia teraz zostali skierowani właśnie do tego przedsięwzięcia. Nie wiadomo dokładnie na jakich danych odbywa się proces uczenia maszynowego, ale już ponad 400 chińskich firm z różnych sektorów (m.in. mediów, ubezpieczeń i motoryzacji) ogłosiło, że włączy się do ekosystemu Ernie. Bot od Baidu ma być m.in. wykorzystany w jednym z samochodów elektrycznych, co umożliwi rozmowę kierowcy z pojazdem, niczym w filmie „Knight Rider” z Davidem Hasselhoffem w roli głównej.

Czytaj więcej

W Google wrze po wpadce z rywalem ChatGPT i zwolnieniach

Baidu ma potężną bazę danych, którymi może „karmić” bota – testowana jeszcze w 2021 r. sieć neuronowa dysponowała 260 mld parametrów w języku chińskim (to o 50 proc. więcej niż w przypadku modelu GPT-3). W koncernie twierdzą, że już teraz baza zawiera informacje o ponad 5 mld podmiotów i 550 mld faktów. Co więcej, Baidu to nie jedyny gracz, który zbuduje rywala dla ChatGPT. Od 2017 r. swoje rozwiązanie opracowuje Alibaba. Gigant e-handlu teraz chce przyspieszyć prace nad botem, podobnie zresztą jak Tencent i gamingowy NetEase. Swój system AI rozwijają ponadto badacze z Uniwersytetu Fudan (udostępniony kilka dni temu ich model jednak zawiesił się pod naporem potężnego zainteresowania internautów), koncern telekomunikacyjny China Telecom, a także JD.com. Ten ostatni gigant zbudował już JDChat, który ma być udostępniony do celów biznesowych. Własne boty konwersacyjne konstruują także 360 Security Technology, Kunlun Tech, Inspur Electronic Information Industry, Kuaishou Technology oraz twórca aplikacji Kuaishou.