Women in Tech Summit. Kobiety w techu to zysk dla firmy

Pracuje pani w wielkim, światowym telekomie. Dużo jest kobiet w waszej firmie?

Bardzo dużo kobiet pracuje, i to na kierowniczych stanowiskach. Dla naszej firmy, ale też w ogóle dla naszej grupy, bardzo istotne jest zachowanie równowagi między liczbą kobiet a mężczyzn na stanowiskach kierowniczych. Chociażby w naszym zarządzie mamy dwie wspaniałe kobiety. Pierwsza odpowiada za obszar rozwoju talentów, druga za obszar biznesowy. A jeśli przejdziemy na poziom średniego managementu, to również tutaj mamy bardzo dobry balans. Mniej więcej pół na pół z plusem dla kobiet, jeżeli chodzi o stanowiska kierownicze w T-Mobile Polska. I tak samo jest w Deutsche Telekom. To jedna z naszych wartości. To właśnie różnorodność, w tym różnorodność płciowa.

Czytaj więcej

IT

Women in Tech Summit to sukces

Dwudniowe coroczne wydarzenie promujące kobiety w branży technologicznej przyciągnęło rekordowo dużo pań.

Przytoczę teraz garść danych. 1,7 mln kobiet pracuje w technologiach w Europie, tj. 19 proc. wszystkich specjalistów ICT. W Polsce jest to 15.5 proc. W Europie brakuje ponad miliona pracowników w technologiach, a potrzeby będą rosły. Wyższe wykształcenie ma 34 proc. kobiet i 29 proc. mężczyzn w UE i 38 proc. kobiet i 26 proc. mężczyzn w Polsce. Te dane nie pozostają już jednak takie same w pracy w ICT?

To bardzo interesujące i zastanawiające, jak to się dzieje, że więcej kobiet niż mężczyzn kończy studia wyższe, ale potem w dziedzinach technologicznych, naukowych jest już nas mniej, patrząc na obszar zawodowy.

Gdzie panie znikacie?

No właśnie, gdzie my znikamy? To bardzo dobre pytanie. Przyznam szczerze, że głównym problemem jest kwestia elastyczności pracy. Dużo kobiet zaczyna pracę w obszarach technologicznych, ale potem gdzieś po drodze rezygnuje, zmienia ją. To często łączy się właśnie z obowiązkami rodzinnymi, macierzyńskimi. Dlatego jednym z istotnych postulatów, jeżeli chodzi o to, abyśmy mieli więcej kobiet w technologiach, jest to, aby system pracy był bardziej elastyczny, aby dawał kobietom możliwość realizacji również innych priorytetów życiowych niż tylko zawodowe.

Kolejna rzecz, jak wiemy, studia kończy w Polsce 38 proc. kobiet versus 26 proc. mężczyzn. To 12 punktów procentowych różnicy, ogólnie, bo mówimy o wszystkich kierunkach. Powinniśmy też jednak podjąć działania zmierzające ku temu, aby młode kobiety, dziewczyny, nastolatki, wybierały częściej kierunki ścisłe, tj. matematykę, fizykę, inżynierię, czyli wszystkie te, które określane są jako STEM (red. – STEM to akronim angielskich słów: Science, Technology, Engineering, Mathematics). Dlatego że, rzeczywiście, finalnie mężczyzn w techu jest więcej, mimo że mniej z nich kończy edukację na poziomie wyższego wykształcenia.

A jeśli kobiety pracują już w techu, to co przede wszystkim wnoszą? Co jest ich atutem?

Wnoszą bardzo wiele. Jak wiemy, kobiety są bardzo dobrymi organizatorkami. Świetnie radzą sobie z wielozadaniowością, chociaż jednocześnie wszyscy dobrze wiemy, że tzw. multitasking jest nieco fikcyjny, bo nie jest tak, że możemy wiele rzeczy robić naraz ze wspaniałymi efektami. Niemniej jednak panie świetnie radzą sobie z organizowaniem i planowaniem, z priorytetyzacją, ale także mają świetne kompetencje, w tym lepsze kompetencje miękkie. Wprowadzają więcej empatii, są dobrymi komunikatorami, także komunikacja wewnątrz zespołu poprawia się. Zresztą badania wskazują, że zespoły technologiczne, które są różnorodne pod względem płci, mają lepsze wyniki o średnio 48 proc. niż zespoły, które są złożone wyłącznie z mężczyzn. A przecież w technologiach bardzo często zdarza się, że zespoły technologiczne, stricte techniczne, są zespołami w całości męskimi. W T-Mobile Polska, ale też w całej grupie stawiamy na to, żeby więcej kobiet dołączało do takich stricte technologicznych, technicznych zespołów. Według mnie pracodawcy powinni brać to bardzo mocno pod uwagę, gdyż jest to czysty zysk dla przedsiębiorstwa. I tak samo, jeśli chodzi o administrację publiczną. W niej też trzeba stawiać na różnorodność.