W dyskusji na temat zielonej transformacji, na którą przemiany te się składają, nie mówi się jednak wystarczająco wiele o znaczeniu postępującej równolegle transformacji cyfrowej. A to właśnie sektor ICT i wywodzące się z niego technologie cyfrowe mają potencjał, by pomóc innym gałęziom gospodarki m.in. ograniczyć emisje CO2 o nawet 20%. Zielona transformacja nie ma szans na powodzenie, jeśli nie będzie szła w parze z transformacją cyfrową.
Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu przy ONZ w swoim ostatnim raporcie ponownie alarmował, że istotne ograniczenie emisji jest konieczne, jeśli chcemy uniknąć postępującego ocieplenia klimatu, wzrostu częstotliwości ekstremalnych zjawisk pogodowych i globalnego poziomu morza. Europejski Zielony Ład powstał, by odpowiedzieć na zagrożenie jakim zmiana klimatu i degradacja środowiska są dla Europy i reszty świata. Jego cele są bardzo ambitne i zakładają m.in., że gospodarka UE w 2050 r. osiągnie zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych netto. Ta wysoko zawieszona poprzeczka stanowi obiekt dyskusji nie tylko wśród władz UE i Państw Członkowskich, ale również źródło obaw w wielu sektorach gospodarki, przed którymi stoi wyzwanie ograniczenia swojego wpływu na klimat. Okazuje się jednak, że gospodarka drżąca w obliczu konieczności zmian ma do dyspozycji cenne narzędzie w postaci transformacji cyfrowej.
Choć część obserwatorów w transformacji cyfrowej upatrywała się przeszkody na drodze ku neutralności klimatycznej, okazuje się, że to właśnie postęp cyfryzacji może stanowić jeden z fundamentów w efektywnej strategii realizacji założeń Zielonego Ładu. Ze ścisłego związku pomiędzy obiema tych transformacji zdaje sobie dziś Europa. Komisja Europejska uznaje zadanie uczynienia Europy bardziej zieloną i cyfrową za bliźniacze wyzwania, a 26 Państw Członkowskich oraz Norwegia i Islandia podpisały deklarację na rzecz przyspieszenia wdrażania zielonych, cyfrowych technologii dla dobra środowiska i klimatu.
Bliźniacze transformacje
W jaki sposób transformacja cyfrowa i klimatyczna mają iść ramię w ramię? Nie mówimy tutaj bynajmniej o działaniach podejmowanych przez firmy z sektora na rzecz ograniczania ich emisji i zużycia zasobów czy spełniania norm, choć warto zaznaczyć, że odnoszą na tym polu niemałe sukcesy. Udział branży cyfrowej w realizacji Zielonego Ładu. Przede wszystkim to rozwiązania, narzędzia i technologie, które powstają w sektorze ICT pozwolą pozostałym gałęzią gospodarki skutecznie redukować ich własny ślad węglowy i zużycie zasobów naturalnych.
W przygotowanym w październiku ubiegłego roku przez DIGITALEUROPE raporcie przytoczono przykład obiektu mieszkalnego w Wiedniu, w którym w ramach rozwoju idei smart city, wdrożono zestaw rozwiązań cyfrowych i narzędzi analizy danych, by w efekcie ograniczyć emisje CO2 obiektu o 71 proc. Wdrożenie rozwiązania opartego o sztuczną inteligencję (SI) pozwoliło natomiast na farmie wiatrowej w Braine-le-Comte w Belgii zwiększyć ilość odnawialnej energii wprowadzanej do obiegu o 5-6 proc. Choć przypadki te dotyczą pojedynczych obiektów, wygląda na to, że przynajmniej częściowo efekty te możemy przenieść na większą skalę i wykorzystać zdobycze cyfryzacji w całych sektorach, czy ogólnokrajowych sieciach przesyłu energii, by spełnić oczekiwania KE dotyczące udziału energii ze źródeł odnawialnych w koszyku energetycznym UE, który ma osiągnąć 40% do 2030 r. Możliwości te obrazuje dobrze szacunek przytoczony we wspomnianym raporcie, wg którego technologie cyfrowe tworzone w sektorze ICT pozwolą do 2030 r. uniknąć niemal dziesięciokrotnie więcej emisji CO2 (ok. 12,08 Gt) niż wyniesie ślad węglowy tego sektora w analogicznym okresie (ok. 1,25 Gt).