Wybuch epidemii koronawirusa sprawił, że od początku br. wiele projektów inteligentnych pojazdów, samojezdnych robotów czy autonomicznych dronów dostało niespotykanego przyspieszenia. Z fazy badań i testów innowacyjne pojazdy, potrafiące poruszać się bez udziału człowieka, weszły niemal z dnia na dzień do etapu pilotażu i faktycznych wdrożeń. Przykłady można mnożyć: od robotaksówek w Singapurze, przez automatycznych kurierów w Chinach, po bezzałogowce dostarczające próbki medyczne do warszawskich szpitali (o czym „Rzeczpospolita” pisała jako pierwsza). Ale nie dla wszystkich w branży pandemia stała się motorem napędowym.