Algorytmy sztucznej inteligencji są w stanie tworzyć obrazy, które sprzedawane są na międzynarodowych aukcjach sztuki. Boom na takie „produkcje” w ostatnim czasie zaskakuje. Tym bardziej że – jak wynika z badań doktorów Pawła Fortuny z Katedry Psychologii Eksperymentalnej KUL i Artura Modlińskiego z Centrum Badań nad Sztuczną Inteligencją i Cyberkomunikacją przy Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego – wnioskować można, że gdy ludzie dowiadują się, że obraz został namalowany przez AI, oceniają go jako „gorszy” niż ten stworzony przez człowieka.
CZYTAJ TAKŻE: AI lepsza od Warhola? Zadziwiające prace
Badacze wskazują, iż wyniki te świadczą wyraźnie, że sztuczna inteligencja jest wykluczana z grona twórców równych ludziom bez względu na estetykę i kunszt samego dzieła, co ma liczne konsekwencje dla współczesnego rynku sztuki. Rezultaty badań opisał prestiżowy magazyn „The Journal of Arts Management, Law and Society”. Jak zauważają polscy naukowcy, jednym z obszarów, w którym maszyny zastępują homo sapiens, jest tworzenie obrazów.
W 2005 r. skonstruowano pierwsze humanoidalne roboty, które potrafiły malować ludzkie portrety, wykorzystując do tego celu technologie wykrywania twarzy i rekonstrukcji obrazu. Rysunki, które stworzyły, były łudząco podobne do tych wykonanych przez człowieka. W kolejnych latach opracowano nowe generacje robotów, a ich prace coraz bardziej przypominały obrazy tworzone przez ludzi. Twórczość ta była jednak pomijana przez ekspertów z obszaru sztuki. Przełom nastąpił, gdy portret wykonany przez AI, zatytułowany „Edmond de Belamy”, sprzedano na aukcji za ok. 432,5 tys. dol. Na rynku sztuki zapanowała konsternacja.
CZYTAJ TAKŻE: Miliony za tweeta czy obrazek JPEG. Zaskakująca moda