Nad Wisłą zadebiutował właśnie Bard. To najpoważniejsza dziś konkurencja dla popularnego ChatGPT. Za tą technologią stoi Google, który – dodając możliwość rozmów w ponad 40 językach, konwersacji z botem w wersji audio i uruchamiając opcję załączania obrazów (można nie tylko przekazywać pytanie tekstowe, ale również podawać dane graficzne) – chce rozłożyć OpenAI na łopatki. Jednym z najbardziej innowacyjnych i przełomowych projektów koncernu kieruje Jacek Krawczyk.
– Etap, w którym jesteśmy dziś w zakresie rozwoju tej technologii, jest bardzo jasny – to ogromna szansa na ulepszenie świata. To epokowy moment, w którym, dzięki tej technologii, możemy pozwolić ludziom rozkwitnąć, wymyślać, tworzyć rzeczy, które wcześniej były nieosiągalne – mówi Krawczyk, który jako dziecko emigrował z rodzinnego Wrocławia, a teraz rzuca rękawicę OpenAI.
Firma ta jako pierwsza wyszła na rynek z tak zaawansowanym botem. ChatGPT okazał się hitem – w ciągu ledwie 60 dni liczba użytkowników sięgnęła 100 mln, ustanawiając rekord w branży aplikacji. Obecnie każdego miesiąca jest odwiedzany prawie 2 miliardy razy. Teraz praktycznie wszyscy technologiczni giganci, widząc imponujący sukces ChatGPT, zdecydowali się ruszyć po kawałek rynkowego tortu. Zrobił to nawet Elon Musk, który wcześniej należał do największych krytyków obecnego boomu AI. Rusza właśnie z firmą xAI, która ma namieszać w branży.
Bard, ChatGPT i wielu innych
Wszystkie wspomniane projekty to przedsięwzięcia amerykańskie. Nie oznacza to jednak, że inne części świata przegrały bitwę o AI. Własne tzw. duże modele językowe (LLM – large language models) testuje chiński koncern internetowy Baidu. Niedawno firma pochwaliła się, że jej bot o nazwie Ernie przewyższył pod kilkoma względami najbardziej zaawansowaną wersję ChatGPT (bazującą na modelu GPT 4). W Pekinie nie dopuszczają scenariusza, by przegrać wyścig o rynek sztucznej inteligencji z Amerykanami. Stąd prace nad AI prowadzą również gigant e-commerce Alibaba (model TTQW) czy gamingowy potentat Tencent (projekt HunyuanAide).
Broni nie składa również Europa. W Finlandii mają powstać LLM, które uniezależnią Stary Kontynent od importu tego typu technologii. Co ważne, w przedsięwzięciu tym maczają palce nasi naukowcy. Pomagają bowiem w budowie superkomputera, który ma szkolić przyszłe duże modele językowe w mowie i piśmie na potrzeby użytkowników z Unii Europejskiej.