Misja miała wystartować w środę rano o 11.38 czasu polskiego z Centrum Kosmicznego Satish Dhawan na wyspie Sriharikota w Zatoce Bengalskiej w Indiach, ale z powodu problemów technicznych została przełożona na czwartek. Zakłada wyniesienie satelity z koronografem – teleskopem przeznaczonym do obserwacji korony Słońca, który połączy się w badaniach z drugim satelitą, działającym jako tzw. okulter (element zakrywający tarczę słoneczną, wytwarzający podobnie jak Księżyc zaćmienie). Satelita ma orbitować wokół Ziemi. Będzie oddalony o ok. 150 m od drugiego satelity, z którym prowadzić będzie misję badawczą. Ów tandem skupi się na Słońcu, ale w misji Proba-3 nie chodzi tylko o badanie gwiazdy, wokół której orbituje Ziemia.
Co przewiduje misja Proba-3?
Jak tłumaczy nam Filip Perczyński, project manager w Sener Polska, firmy, która jest głównym wykonawcą misji, projekt realizowany przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA) zademonstruje możliwość wykorzystania tzw. precyzyjnych lotów formacyjnych w badaniach kosmosu. Podczas Proba-3 sprawdzona zostanie zaawansowana technologia, która pozwoli na utrzymywanie „ekstremalnie precyzyjnej” stałej pozycji obu satelitów. Chodzi o odległości liczone w milimetrach. Podobnie precyzyjnie będzie utrzymywana tzw. orientacja kątowa satelitów – odchylenia nie będą większe niż kilka sekund kątowych (1 sekunda kątowa to 1/3600 stopnia).
– Duet satelitów zostanie umieszczony na orbicie i wykona zdjęcia korony Słońca: najjaśniejszej i najtrudniejszej do badania części jego atmosfery. Jeden z satelitów będzie działał jak sztuczna przesłona, drugi uchwyci obrazy korony, możliwe do zaobserwowania jedynie dzięki osłonięciu jasnej tarczy – opisuje misję Perczyński.
Czytaj więcej
Pierwszy na świecie satelita z drewna został we wtorek wystrzelony w przestrzeń kosmiczną. Japońscy naukowcy chcą zbadać, na ile taki materiał można wykorzystać w eksploracji Księżyca i Marsa, np. do budowy baz.
Satelity w niezwykle precyzyjnej formacji będą mogły działać jednorazowo do sześciu godzin, powtarzając jednak ten manewr wielokrotnie. Największym wyzwaniem misji jest fakt, że satelity będą pracować w pełni autonomicznie, bez wsparcia z Ziemi. Według Perczyńskiego wymaga to zastosowania zaawansowanych systemów nawigacji i sterowania oraz perfekcyjnej synchronizacji ich działań.