Choć dominujące na rynku lotniczym koncerny Boeing i Airbus od lat pracują nad nową, bardziej opływową konstrukcją określaną jako blended wing body (BWB), czyli dosłownie układ mieszany skrzydła (jest jeszcze tradycyjny i latające skrzydło), w związku z tym, że nie są w stanie nadążyć za popytem na tradycyjne samoloty, dotąd nie spieszyły się specjalnie z tymi pracami. Nowe konstrukcje wymagają dużych wydatków na badania i rozwój, certyfikacji, a może nawet dostosowania lotniskowej infrastruktury. Modele takie jak A388 Superjumbo Airbusa, okazywały się ślepymi uliczkami albo, jak lżejszy Dreamliner Boeinga, w gruncie rzeczy były liftingiem.
Samoloty o zupełnie nowym układzie skrzydła znalazły za to zastosowanie w lotnictwie wojskowym, od Northrop Flying Wing rozpoczynając, na bombowcu Stealth B-2 Spirit kończąc. Wiele jednak wskazuje na to, że długa epoka innowacyjnej stagnacji, a nawet duopolu Boeinga i Airbusa w produkcji dużych maszyn na potrzeby lotnictwa pasażerskiego dobiega końca.
Kto chce budować latające manty?
O ile w ostatnich latach znów głośno jest o planach budowy następców słynnego, naddźwiękowego Concorde’a, prawdziwy wpływ na masowe lotnictwo pasażerskie może mieć właśnie konstrukcja blended wing body, nad którą najbardziej zaawansowane prace prowadzą dwa amerykańskie start-upy. Drzwi otworzył im postęp w dziedzinie aerodynamiki, sterowania, lekkich materiałów kompozytowych i technologii projektowania cyfrowego. Prace są na tyle zaawansowane, że pierwsze linie lotnicze składają już zamówienia, licząc na dostawy w latach 30.
Czytaj więcej
Samolot JetZero, start-upu z Kalifornii, który ma zamiar rozbić duopol lotniczych gigantów, polec...
Jednym z takich start-upów jest JetZero, firma z Kalifornii. Prototyp maszyny wielkości 1:1 ma polecieć do końca 2027 roku. – Jesteśmy w połowie kluczowych testów „samolotu demonstracyjnego” i już planujemy produkcję i certyfikację pierwszych maszyn komercyjnych – powiedziała Florentina Viscotchi, szefowa działu inżynierii firmy JetZero, która ma siedzibę w Long Beach w Kalifornii. W ubiegłym roku Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) zgodziła się na próbne loty demonstratora Pathfinder o rozpiętości skrzydeł wynoszącej 7 metrów, czyli 12,5 proc. pełnego rozmiaru planowanego samolotu.