Spółka opracowuje mały modułowy reaktor na stopione sole (MSR), który będzie zasilany mieszanką zużytego paliwa z tradycyjnych reaktorów i toru – materiału radioaktywnego znacznie bardziej obfitego niż uran i bezpieczniejszego w obsłudze. Eksperci podkreślają, że to dla Europy, która od ponad pół wieku produkuje energię z uranu, generując przy tym gigantyczne ilości odpadów nuklearnych, byłby prawdziwy skarb. Dziś radioaktywne materiały to problem – są zagrożeniem dla środowiska, ich składowanie to wyzwanie. A mogą stać się cennym paliwem, czego dowodzi projekt Thorizon.
Co robić z radioaktywnymi odpadami?
Potencjał dla tej technologii jest gigantyczny – szacuje się, że europejskie zapasy odpadów nuklearnych mogłyby zasilać cały kontynent przez 40 lat. W USA te same odpady wystarczyłyby na około 100 lat. Zamiast być problemem, odpady stanowiłyby zatem zasób energetyczny. Warto dodać przy tym, że technologia MSR nie jest nowa – pierwsze reaktory tego typu powstały w USA w latach 60. Nie osiągnęły jednak komercyjnej opłacalności, głównie z powodu trudności w bezpiecznym opanowaniu korozyjnych soli.
Czytaj więcej
Naukowcy z Uniwersytetu w Bristolu i brytyjskiego Urzędu Energii Atomowej (UKAEA) opracowali pier...
Thorizon twierdzi, że znalazł na to rozwiązanie dzięki systemowi tzw. wymiennych kartridży, zawierających stopioną sól i paliwo. Holendrzy zapowiadają więc przełom (dziś tylko Francja i Japonia przetwarzają część swojego zużytego paliwa).
Holendrzy szykują się do startu
Start-up z Amsterdamu, który wywodzi się z instytutu badań jądrowych NRG, ma ambitne plany. Zakończył już projekt koncepcyjny i prowadzi rozmowy z organami regulacyjnymi w Holandii, we Francji i w Belgii, trwają badania wykonalności dla potencjalnych lokalizacji reaktora, a budowa instalacji planowana jest w perspektywie pięciu lat. Docelowo pierwszy reaktor miałby produkować 100 megawatów energii elektrycznej.