Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie jest główne założenie projektu Obywatel Bielik?
- Jaką rolę odgrywa społeczność SpeakLeash w rozwijaniu polskiego projektu AI?
- W jaki sposób Obywatel Bielik może wpływać na e-commerce?
Bielik AI, czyli pierwszy w pełni polski, tzw. otwartoźródłowy duży model językowy (LLM), może teraz zyskać „oczy”. Pokaźna grupa osób zainteresowanych budową rodzimego LLM-a, który wykorzystuje polskie dane do trenowania, co zapewnia mu lepsze rozumienie naszych realiów, idiomów i stylu – wszystko to dotyczy tekstu. Teraz liczy jednak, że dzięki nowej inicjatywie Bielik będzie miał też zdolność rozpoznawania „polskich” obrazów. Chodzi o to, by AI była w stanie interpretować zdjęcia i grafiki, zwłaszcza te charakterystyczne dla naszego kraju.
Powstaje „cyfrowa pamięć Polski”
Społeczność określana jako SpeakLeash, która we współpracy z Akademickim Centrum Komputerowym Cyfronet AGH stworzyła Bielika AI, teraz robi kolejny duży krok w rozwoju tego zaawansowanego narzędzia. Chodzi o to, by sztuczna inteligencja była w stanie rozumieć, co „widzi”. Aby to było możliwe, potrzeba bardzo dużej liczby zdjęć, które posłużą do trenowania modelu. To żmudne i czasochłonne zadanie, stąd twórcy Bielika wpadli na pomysł, by zaangażować w to każdego chętnego Polaka. Opracowali inicjatywę Obywatel Bielik, której celem jest zebranie 1 mln odpowiednio opisanych fotografii – dowolnych zdjęć przedstawiających charakterystyczne miejsca w naszym kraju, zwierzęta typowe dla tego regionu Europy czy postaci historyczne związane z Polską.
– Zawarliśmy już, pod patronatem Ministerstwa Cyfryzacji, umowę z Narodowym Archiwum Cyfrowym – mówi nam Maciej Szymański, członek Fundacji SpeakLeash.
Jak tłumaczy, chodzi o zbudowanie czegoś na kształt „cyfrowej pamięci Polski”. I co ważne, każdy może dołączyć do tego zadania.