Operatorzy chcą zarobić na ruchu w sieci

Jak operatorzy telekomunikacyjni mogą skorzystać na ruchu generowanym przez dostawców treści i usług internetowych? Pokaże to połączenie Polkomtela i Polsatu. – Firmy te prawdopodobnie stworzą nowy na polskim rynku model dostarczania treści swoim klientom – twierdzi Ryszard Hordyński, dyrektor firmy doradczej A.T. Kearney, która opublikowała dziś wnioski z raportu „Internet Value Chain Economics” sporządzonego na zlecenie GSM Association (GSMA). – Usługi Polsatu z dużym prawdopodobieństwem będą mogły być przesyłane klientom sieci należącej do Polkomtela szybciej niż do innych sieci komórkowych. Zwiastuje to koniec ery neutralności sieciowej – dodaje Hordyński.

Publikacja: 31.08.2011 17:50

Operatorzy chcą zarobić na ruchu w sieci

Foto: ROL

Neutralność sieci, to zasada, wedle której usługi, aplikacje czy treści mają być w internecie traktowane demokratycznie, bez względu na to, jakie są to treści oraz komu i w jaki sposób się je przesyła. W tej neutralności dostawcy internetu dostrzegli nóż obcinający ich potencjalne zyski.

Według raportu A.T. Kearney ponad 70 proc. ruchu w sieci wytwarzają internauci korzystający z usług wideo, czy portali społecznościowych za pośrednictwem serwisów takich jak Google, YouTube, czy Facebook. Przesyłanie tego typu danych przynosi operatorom zaledwie 8 proc. przychodów, podczas gdy ten typ korzystania z zasobów internetowych wymaga wysokowydajnej infrastruktury. A to z kolei zmusza dostawców do zwiększania inwestycji w sieć. Zarówno stacjonarną, jak i w coraz większym stopniu w mobilną, której potrzeby rosną wraz z lawinowo zwiększającą się liczbą smartfonów na rynku (w tym roku, wg IDC, Polacy mają kupić ok. 5,4 mln sztuk tych urządzeń).

Ten brak „dziejowej sprawiedliwości” dostawcy internetu dostrzegli już dawno. Rok temu Google podpisał z amerykańskim operatorem Verizon umowę, na mocy której sieciowy gigant płaci Verizonowi za szybsze i priorytetowe dostarczenie swoich treści klientom tej sieci telekomunikacyjnej.

Na polskim podwórku, według analityków A.T. Kearney, podobnie postąpić mogą Polsat i Polkomtel, kiedy tylko zapadnie decyzja Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów w sprawie przejęcia tego ostatniego przez Zygmunta Solorza-Żaka. Rozstrzygnięcie powinno nastąpić do końca tego roku.

– Ten gigant telekomunikacyjno-medialny będzie miał w ręku wszystkie narzędzia umożliwiające dostarczanie klientom w obrębie sieci Polkomtela lepszej jakości usługi oferowane przez Polsat, niż przesyłane użytkownikom innych sieci – mówi Hordyński. – Technicznie możliwe jest takie ustawienie priorytetów przesyłu danych, aby w pierwszej kolejności ich pakiety płynęły do klientów z uprzywilejowanej, a więc płacącej za to, sieci komórkowej.

To tylko jeden z kilku możliwych sposobów pobierania opłat w łańcuchu dostarczania klientom zasobów internetowych. Hordyński przywołuje inny zaproponowany w raporcie A.T. Kearney model, na podstawie którego opłaty za ruch generowany przez serwisy internetowe naliczane byłyby przez operatorów na podstawie  bilingów w punktach styku sieci (ang. interconnection points). Dzięki temu dostawcy usług online ponosiliby koszty proporcjonalne do ilości przesyłanych przez siebie danych.

Jeszcze inny model łańcucha opłat za ruch w internecie wdrażany jest właśnie w Holandii. Tym razem ciężar opłat skupia się na kliencie końcowym. Holenderski parlament, jako pierwszy w Europie, wprowadził w czerwcu do systemu prawnego zasadę neutralności sieciowej, a więc i zakaz różnicowania dostępu do różnych treści i usług poprzez tę samą sieć IP. Poskutkowało to podniesieniem cen przez wszystkich trzech miejscowych operatorów sieci komórkowych lub obniżeniem atrakcyjności oferty mobilnego dostępu do internetu. KPN Mobile w związku z tym zapowiedział podwyżkę taryf transmisji danych od połowy września. T-Mobile likwiduje taryfę z nielimitowanym transferem, a Vodafone obniża pakiety transmisji wliczone w aktualne abonamenty.

W przyszłości opłacalne dla operatorów może się także okazać tworzenie w obrębie ogólnodostępnej sieci zamkniętych „małych internetów”, które w ramach abonamentu oferowałyby swoim klientom aż do ostatniej mili pełen pakiet wysokiej jakości usług.

Neutralność sieci, to zasada, wedle której usługi, aplikacje czy treści mają być w internecie traktowane demokratycznie, bez względu na to, jakie są to treści oraz komu i w jaki sposób się je przesyła. W tej neutralności dostawcy internetu dostrzegli nóż obcinający ich potencjalne zyski.

Według raportu A.T. Kearney ponad 70 proc. ruchu w sieci wytwarzają internauci korzystający z usług wideo, czy portali społecznościowych za pośrednictwem serwisów takich jak Google, YouTube, czy Facebook. Przesyłanie tego typu danych przynosi operatorom zaledwie 8 proc. przychodów, podczas gdy ten typ korzystania z zasobów internetowych wymaga wysokowydajnej infrastruktury. A to z kolei zmusza dostawców do zwiększania inwestycji w sieć. Zarówno stacjonarną, jak i w coraz większym stopniu w mobilną, której potrzeby rosną wraz z lawinowo zwiększającą się liczbą smartfonów na rynku (w tym roku, wg IDC, Polacy mają kupić ok. 5,4 mln sztuk tych urządzeń).

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?
Telekomunikacja
Do kogo przenoszą się klienci sieci komórkowych. Jest największy przegrany
Telekomunikacja
To już wojna w telefonii na kartę. Sieci komórkowe mają nowy haczyk na klientów
Telekomunikacja
Polski internet mobilny właśnie mocno przyspieszył. Efekt nowego pasma 5G
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Telekomunikacja
Nowy lider wyścigu internetowych grup w Polsce. Przełomowy moment dla Polsatu