Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?

Budowa sieci nowej generacji jest już zaawansowana. Nowe kontrakty nie są już tak perspektywiczne i Ericsson oraz Nokia muszą zwalniać pracowników.

Publikacja: 09.04.2024 08:16

Internet 5G w Polsce znamy od 2020 r. Dopiero rozstrzygnięta w 2023 r. aukcja pasma C ma sprawić, że

Internet 5G w Polsce znamy od 2020 r. Dopiero rozstrzygnięta w 2023 r. aukcja pasma C ma sprawić, że parametry usługi się poprawią. Gdzieniegdzie prędkość transferu dochodzi do 1 Gb/s

Foto: AdobeStock

Technologiczne firmy zapewniają, że dbają, aby ludziom żyło się lepiej. Od końca pandemii koronawirusa nie dotyczy to jednak ich własnych pracowników. W sektorze trwa fala zwolnień. Jednym z jej przejawów jest cięcie etatów u europejskiego dostawcy technologii 5G ze Sztokholmu. Co ono mówi?

Karty z 5G rozdane

Skandynawscy potentaci telekomunikacji, Ericsson i Nokia, zwalniają pracowników w krajach, z których się wywodzą. Huawei i Xiaomi, największe chińskie marki urządzeń telekomunikacyjnych dla ludzi i gospodarstw domowych, zaczynają pokazywać się na targach przemysłu energetycznego i samochodowego. Wiedzą, że to nie koniec telekomunikacji, a chwilowa flauta po fali dużych inwestycji sieci komórkowych w ostatni krzyk mody – technologię 5G.

Według organizacji GSMA w styczniu 2024 r. 261 operatorów w 101 krajach na świecie oferowało usługi 5G. 90 z 64 państw zapowiedziało budowę sieci.

Ericsson (na świecie działa 158 sieci 5G z jego sprzętem), znany w Polsce z budowy nadajników przede wszystkim dla Polkomtelu (Plus), a od kilku lat rozpychający się także u pozostałych trzech operatorów, najnowszą informację o zwolnieniach w Szwecji ogłosił w ostatni poniedziałek marca.

Czytaj więcej

Bezprzewodowy internet rozkwitnie dzięki 5G. Najnowsze prognozy Ericssona

Na tle grupy wyglądają one niegroźnie. Z firmy odejść ma na rodzimym rynku 1,2 tys. osób. W Stanach Zjednoczonych, gdzie „Eryk” zaledwie w grudniu wygrał wart 14 mld dol. kontrakt od giganta AT&T, zatrudnia przecież prawie 10 tys. ludzi, a globalnie – prawie 100 tys. Co więcej, w 2023 r. firma zwolniła dużo więcej osób, bo 8 proc. wszystkich.

Nie dajmy się jednak zwieść. Ogłoszone cięcia w Szwecji to symboliczna decyzja. Świadczy o tym to, że eldorado z 5G dobiega końca. Kontrakt w Stanach Zjednoczonych jest przecież specyficzny: Ericsson zbuduje sieć otwartą (Open RAN), czyli taką, do której pasować powinny urządzenia także innych dostawców. No i Szwecja to nie ostatni rynek, który przejdzie redukcje.

– Ericsson spodziewa się, że w 2024 r. rynek sieci komórkowych będzie obfitował w wyzwania i charakteryzował się dalszym spadkiem wolumenu zamówień w związku z tym, że klienci firmy prezentują ostrożniejsze podejście – odpowiedziała centrala w Sztokholmie. „Klienci” to głównie sieci komórkowe. Jak długo będą ostrożni – firma nie dzieli się przewidywaniami. Podkreśla, że szuka oszczędności, aby więcej pieniędzy przeznaczyć na inwestycje. Czy cięcia dotrą także do Polski, gdzie na rzecz grupy pracuje (dane z 2022 r.) 2,1 tys. osób? Na razie nic nie słychać.

– Inicjatywy mające na celu zwiększenie efektywności operacyjnej będą kontynuowane w 2024 r. – podaje centrala firmy. – Pierwsi dowiedzą się o nich pracownicy – dodaje.

W Szwecji zarząd musi stanąć twarzą twarz z przedstawicielami związków zawodowych. Będzie im musiał wyjaśnić, jak to jest, że z jednej strony jest zadowolony z rentowności grupy, a z drugiej zwalnia kolejne osoby. – To otoczenie makroekonomiczne sprawia, że musimy skoncentrować się na walce ze sprawami, nad którymi mamy kontrolę  – przekonuje centrala.

Blokada Huawei nie wystarczyła

Stacja CNBC przypomina, że firmy technologiczne prowadzą masowe zwolnienia. Według Layoffs.fyi od początku roku zwolniono ponad 50 tys. osób w ponad 200 firmach technologicznych. Z kolei w ub.r. około 1200 takich firm odprawiło ponad 260 tys. osób.

Wśród dostawców sprzętu nie tylko Ericsson tnie etaty. Fińska Nokia (110 sieci 5G działa z jej urządzeniami) w październiku ub.r. zapowiedziała zwolnienie 14 tys. osób. Jej menedżerowie też mówią, że rynek jest „pełen wyzwań”. W trzecim kwartale ub.r. Nokia miała o 20 proc. niższe przychody, a jej zysk spadł o 69 proc. rok do roku. „Winne” były głównie telekomy w Stanach Zjednoczonych, gdzie cykl inwestycyjny dobiega końca, a AT&T – jak wspomnieliśmy – wybrało Szwedów.

Czytaj więcej

Auta i człekokształtne roboty o niezwykłych możliwościach. Elon Musk wchodzi w 5G

Wszystko to dzieje się po latach walki o kontrakty z chińskimi dostawcami. Za sprawą obostrzeń w Stanach Zjednoczonych i niektórych krajach Unii Europejskiej chiński gigant – Huawei – utracił część rynku. Dotyczy to i Polski, gdzie np. w Orange Polska za większą część sieci nadajników odpowiada Nokia, a Ericsson za część rdzeniową.

Jeśli zwolnienia to dowód na kłopoty, to widać, że ograniczenie konkurencji nie wystarczyło, aby europejscy dostawcy mogli spać spokojnie.

Nie pomaga im dojrzałość rynku komórkowego. Operatorzy łączą się. Z trudem podnoszą ceny, nawet za internet 5G. To dlatego, że choć w Play przekonują, iż 5G to jakościowa zmiana i dla firmy, i dla klientów, i dla kraju, to już w Orange Polska przyznają, że posiadacz komórki rewolucji nie czuje. Inaczej było, gdy z 4G przyszedł boom na smartfony.

Telekomy więcej obiecują sobie po produktach dla dużych firm. Do tego potrzebują specjalnego 5G – Stand Alone, z osobnym rdzeniem. Uruchomiło je 18 proc. telekomów na świecie.

Telekomunikacja
Elon Musk czeka na ważną decyzję. Astronomowie ostrzegają przed zgodą na plany SpaceX
Telekomunikacja
Ekspresowy internet. Łączność podczas podróży polską koleją ma się poprawić
Telekomunikacja
Kto zmiecie SMS-y? Do tych rozwiązań komunikacyjnych należy przyszłość
Telekomunikacja
Do których sieci komórkowych przenoszą się Polacy? Zwycięzca jest jeden
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Telekomunikacja
Rusza nowa aukcja 5G. Państwo chce od operatorów astronomiczną kwotę