– Jesteście po rebrandingu. Jak się przełoży na wyniki firmy?
– A jakby wyglądały wyniki, gdyby nie zmiana marki?
– Tak, jak zapisaliśmy je w budżecie na 2012 rok.
– Czyli sam rebranding, gdyby się nie odbył, nic by nie zmienił?
Aktualizacja: 24.04.2024 22:56 Publikacja: 14.05.2012 07:00
Foto: ROL
– Jesteście po rebrandingu. Jak się przełoży na wyniki firmy?
– A jakby wyglądały wyniki, gdyby nie zmiana marki?
– Tak, jak zapisaliśmy je w budżecie na 2012 rok.
– Czyli sam rebranding, gdyby się nie odbył, nic by nie zmienił?
– Niekoniecznie. Proszę pamiętać, że zmiana marki daje korzyści w dłuższym czasie. Rebranding był nam potrzebny m.in. do wprowadzenia oferty Orange Open. Nasz pakiet: telewizja, internet, telefon z nielimitowanymi połączeniami, moim zdaniem, nie ma równych na rynku.
– Abonamenty komórkowe po prawie 80 zł, jakie wprowadził Orange i inne sieci, to sporo więcej, niż przeciętnie płacą Polacy za usługi komórkowe.
– Dlatego przygotowaliśmy dla mniej zamożnych podobną ofertę za 39,90 zł. Zresztą jeśli popatrzeć, ile realnie wydajemy na usługi telekomunikacyjne, to są to całkiem duże kwoty. I nie mam na myśli tylko dużych miast.
Na marginesie: wedle mojej wiedzy wszyscy operatorzy komórkowi szykowali się, żeby najpóźniej w drugiej połowie roku wprowadzić oferty nielimitowane. Dlatego pojawiły się mniej więcej równolegle u wszystkich.
– Przyznam, że patrząc z boku trudno mi w to uwierzyć… Zwłaszcza w przypadku T-Mobile.
– Trudno mi to akurat komentować. Jednak jest prawdą, że wszystkie sieci szykowały się na coś nowego, a poza ofertami nielimitowanymi niewiele więcej można już wymyślić.
– Uważacie, że ryczałty to przyszłość telekomunikacji?
– Upraszczając, gdyby dodać koszty internetu, telefonu, telewizji i pojedynczych abonamentów komórkowych, to pięciosobowa polska rodzina przy dzisiejszych cenach płaciłaby miesięcznie 350-400 zł. Czy takie ceny się utrzymają? Bez względu na wzrost zamożności społeczeństwa, ja w tak optymistyczny dla telekomów scenariusz nie wierzę.
Zakładam, że za 3 do 5 lat za 200-250 zł będziemy oferować tej przykładowej rodzinie komplet usług w ryczałcie tj. kilka telefonów komórkowych, telewizję, pakiet 10 GB na mobilny dostęp do internetu i 100-150 GB na dostęp stacjonarny o prędkości kilkudziesięciu megabitów na sekundę. To wszystko z opcją przenoszenia limitów pomiędzy telefonami, także pomiędzy numerami stacjonarnymi i mobilnymi oraz z opcjami dokupowania limitów lub większej przepływności w modelu on-line.
– Spodziewa się pan powrotu do limitów w internecie stacjonarnym?
To już zaczyna się dziać np. w Stanach Zjednoczonych. Operatorzy przestają sobie radzić z obsługa ruchu, jaką generuję np. telewizja internetowa. Jedynym sposobem będzie wprowadzenie limitów i oferty na kolejne pakiety danych do kupienia.
– Skoro wybiegamy w przyszłość… Ile za 3-5 lat będzie tabletów w Polsce?
– Myślę, że w tym czasie możemy dojść do poziomu ok. 20-25 proc. wszystkich sprzedawanych na rynku urządzeń przenośnych, co da to ok. 3 mln sztuk rocznie.
– W Polsce 80 proc. telefonów komórkowych sprzedają operatorzy. Czy tak samo będzie z tabletami?
– Myślę, że jeszcze dłuższy czas nie. Po pierwsze, tablety są zbyt drogie, a po drugie (co się łączy z pierwszym), to urządzenia kolejnego wyboru, po telefonie i komputerze. Popyt na nie jest znacząco niższy, niż na tradycyjne komórki i smartfony.
Dzisiaj nam bardziej opłaca się dotować, a klientowi kupić, konkurencyjny do tabletu i równie poręczny netbook.
– Czy po rebrandingu na Orange zmienicie także markę swojego portalu Wirtualna Polska?
– Nie. Wirtualna Polska pozostanie Wirtualną Polską.
– W ubiegłym roku rozpoczęliście sprzedaż usług VDSL. Jaki zasięg ma dzisiaj ta sieć?
– Docieramy do ok. dwóch milionów gospodarstw domowych. Zasięg liczony szafami ONU, to 5 milionów linii. Z tym, że karty abonenckie instalujemy, kiedy pojawia się popyt na usługę.
Dzisiaj prawdziwym wyzwaniem jest skuteczna sprzedaż, a nie techniczny zasięg. Technologia VDSL wymaga sprzedaży bezpośredniej, ciekawych wydarzeń promocyjnych itp.
– Wspominał pan kiedyś o możliwości rozwoju w tym roku sieci światłowodowej.
– Czekamy na wyjaśnienie sytuacji pod kątem regulacji. Liczymy, że to nastąpi ok. połowy roku.
– Na rynku mówi się, że Zygmunt Solorz-Żak mógłby chcieć sprzedać Telewizję Polsat. Co pan o tym sądzi?
– Trudno mi sobie wyobrazić pozbycia się z całej grupy właśnie tej spółki. Ogromna konkurencja na rynku telekomunikacyjnym i mniejsze przychody Polkomtela, może zniwelować Polsat.
Jak dla mnie zacieśnianie współpracy wewnątrz tej grupy jest bardziej prawdopodobnym scenariuszem i da lepszy efekt, niż jej dekonstrukcja. Na przykład wzajemna sprzedaż usług do abonentów Cyfrowego Polsatu i Polkomtela jest działaniem, które ja też natychmiast bym uruchomił, bo to daje możliwość szybkiego generowania gotówki dzięki dosprzedaży usług.
– Możliwa jest również sprzedaż sieci kablowej Multimedia Polska. Czy bylibyście nią zainteresowani, skoro byliście zainteresowani Asterem?
– Nie dostaliśmy żadnej propozycji w sprawie Multimediów i z nikim nie siedzimy przy stole. Nie wydaje mi się jednak, abyśmy byli zainteresowani tą spółką. Aster wzmacniałby nas na dwóch kluczowych rynkach lokalnych: Warszawie i Krakowie. Sieć Multimediów jest natomiast znacznie bardziej rozproszona i słabo uzupełnia się z naszą.
– Co z potencjalnym planem sprzedaży waszej stacjonarnej sieci?
– Nie ma takiego planu. Pogłoski wzięły się zapewne stąd, że myśli o tym włoski operator narodowy. Ale nie my. Infrastruktura sieciowa jest tak głęboko wrośnięta w struktury TP, że nie wyobrażam sobie jej wydzielenia.
– Nie korciło was, żeby ją sprzedać i tym samym uciec spod statusu operatora regulowanego? Niechaj regulowany będzie kto inny…
– Podejrzewam, że chętnych na naszą sieć byłoby wielu. Tylko kto przejąłby od nas obsługujących ją pracowników? Poza tym bylibyśmy narażeni na nieznaną bliżej politykę inwestycyjną nowego właściciela i równie nie do przewidzenia jego relacje z regulatorem rynku. Dzisiejsze status quo jest dla nas korzystniejsze.
– A oddanie sieci w zarządzanie firmie zewnętrznej? Taki projekt toczył się w ubiegłym roku.
– Tak, ale go zatrzymaliśmy. Pojawiła się możliwość zawarcia ze związkami zawodowymi Umowy Społecznej, obejmującej m.in. korzystny program odejść dobrowolnych. Z czysto ekonomicznego punktu widzenia efekty obu tych rozwiązań byłyby podobne.
– Projekt zarządzania siecią został anulowany, czy zatrzymany?
– Zatrzymany.
– Sprzedajecie niektóre aktywa, np. w ubiegłym roku Emitel. Nie chcieliście przypadkiem sprzedać swojego Contact Center?
– Raczej odwrotnie. Bardziej spodziewałbym się, że firma telekomunikacyjna taka jak nasza, będzie przejmować podobne podmioty od instytucji, dla których to nie jest podstawowa działalność. Przyznam nawet z lekkim żalem, że rynek pozakorporacyjnych telecentrów przestał w Polsce rosnąć.
– Jak rozwija się Integrated Solutions?
– Dobrze. Jesteśmy zadowoleni.
– Jakie robi roczne obroty?
– W 2011 r. wyniosły 50 mln zł, dzięki realizacji kilkunastu projektów informatycznych, przy czym trzeba pamiętać, że firma rozpoczęła swoją działalność w czerwcu ub.r. Integrated Solutions zajmuje się kompleksowym świadczeniem usług teleinformatycznych głównie dla dużych klientów, ale jednocześnie integruje zakupy usług i sprzętu IT dla Orange Polska. Dzięki temu, zwiększa potencjał zakupowy, co przekłada się na atrakcyjne warunki handlowe dla nas i klientów zewnętrznych.
– Dziękujemy za rozmowę.
rozmawiali Łukasz Dec i Jakub Kurasz
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: cyfrowa.rp.pl
– Jesteście po rebrandingu. Jak się przełoży na wyniki firmy?
– A jakby wyglądały wyniki, gdyby nie zmiana marki?
Budowa sieci nowej generacji jest już zaawansowana. Nowe kontrakty nie są już tak perspektywiczne i Ericsson oraz Nokia muszą zwalniać pracowników.
Tylko dwie duże sieci komórkowe w Polsce miały dodatni wynik przenoszenia numerów w I kwartale 2024 r. - wynika z danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej.
Telefon na kartę (system prepaid) wbrew przepowiedniom nie wyszedł z użycia i ma rzeszę zwolenników. Telekomy walczą o nich gigantycznymi pakietami internetu.
O aukcji 5G słyszało kilka procent Polaków, a w tym roku jej efekty odczuć może już 25 proc. Ceny idą w górę. Za co? Pokazujemy, co w regulaminach obiecują telekomy.
Grupa Zygmunta Solorza po raz pierwszy przegoniła pod względem liczby użytkowników serwisów internetowych największych krajowych konkurentów: Grupy Wirtualna Polska oraz RAS Polska.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas