Co dalej z Mediatelem

Po sprzedaży Mediatel 4B i stopniowej wyprzedaży detalicznego biznesu giełdowa spółka pełnym frontem wraca do swoich korzeni, czyli biznesu hurtowego. Tyle, że ten rynek bardzo boleśnie dotknął ją w I kwartale. Według prezesa Marcina Kubita, to się nie powinno powtórzyć.

Publikacja: 12.07.2010 07:01

Co dalej z Mediatelem

Foto: ROL

[srodtytul]Sprzedaż się opłaciła[/srodtytul]

– Mediatel potrzebuje gotówki, nie mniej niż inni operatorzy. Aktualnie wszelkie działanie na rynku są kapitałochłonne i wymagają inwestycji. Stwierdzenie, że transakcja z siecią [b]Aster[/b] została przeprowadzona wyłącznie w celu pozyskania gotówki nie jest prawdziwe – ripostuje Marcin Kubit. Jego zdaniem bilans inwestycji w [b]eTela[/b] (który potem zmienił nazwę na Mediatel 4B) był dla grupy korzystny, przynajmniej pod względem finansowym. – Spółka została zakupiona za 8 mln zł plus 300 tys. akcji, a sprzedana za 15 mln zł i umowę serwisową z minimalnym przychodem na poziomie 15 mln zł, czyli od strony finansowej był to bardzo dobry ruch – mówi Marcin Kubit. eTel jednak nigdy nie był przedstawiany przez Mediatela, jako inwestycja kapitałowa, ale sposób na dywersyfikację przychodów i nowy filar spółki. Ten filar właśnie legł w gruzach, a Mediatel zwolna wraca do roli [i]czystego[/i] hurtownika.

– W grupie kapitałowej pozostają wciąż klienci indywidualni: 500 osób w trójmiejskiej sieci [b]Elterixa[/b], jak również klienci pre-paid usług pod brandem [b]Telepin[/b]. Planujemy sprzedać oba te aktywa do końca tego roku. Dla brandu Telepin istnieje alternatywa: prowadzimy rozmowy z jednym z dużych europejskich operatorów dotyczące rozwoju marki w wymiarze europejskim. Chodzi o usługi telekomunikacyjne dla Polaków za granicą – mówi Marcin Kubit.

Hurt zawsze był podstawą biznesu Mediatela i żadne działania na rynku detalicznym tego nie zmieniły. Mediatel deklaruje, że rola hurtownika mu pasuje, ale że nie chce, aby sprowadzała się tylko-li do terminacji minut ruchu głosowego. Pierwsze kroki spółki poczyniła, planując z [b]Centernetem[/b] rozwój hurtowej sieci mobilnej. Projekt wydawał się dosyć egzotyczny, zwłaszcza w partnerstwie z Centernetem, który przyzwyczaił rynek do szumnych zapowiedzi i słabych efektów. Transakcja z Asterem i umowa serwisowa, to już jednak konkret.

[srodtytul]Hurtownik infrastrukturalny[/srodtytul]

– Działalność hurtowa będzie największym, ale nie jedynym polem aktywności. Bardzo dużą uwagę przywiązujemy do sprzedaży rozwiązań telekomunikacyjnych dla innych firm, w takim modelu w jakim będziemy obsługiwać Mediatel 4B, już w grupie Astera. Dzięki przejęciu i rozwojowi eTela pozyskaliśmy niezbędną infrastrukturę, doświadczenie i wiedzę, która teraz procentuje w rozwoju tych usług – mówi Marcin Kubit. Te usługi mają być jednym z czynników stabilizujących biznes Mediatela. To ważne dla grupy giełdowej, która na rynku hurtowym zanotowała w I kwartale spadek przychodów przszło o połowę (z 55 mln zł do 25 mln zł). Inwestorzy takich wydarzeń nie lubią. Po rynku krąży wiele teorii dlaczego tak się wydarzyło. Zarząd Mediatela tłumaczy spadek przychodów wypowiedzeniem kilku nierentownych umów i koniecznością obniżki cen tranzytu.

– Jednym z elementów stabilizujących biznes hurtowy jest silniejsze wejście na rynek międzynarodowy, gdzie dzięki dużej skali działania, nasi obecni partnerzy terminują miesięcznie ponad 5 mld minut, dzięki czemu można zabezpieczyć się przed wahnięciami koniunktury, zmianami stawek, czy innymi czynnikami zewnętrznymi – tłumaczy Marcin Kubit. Czy się nie myli pokaże przyszłość. Rynek hurtowy zaskakiwał już niejednego operatora. Ciekawsza wydaje się wizja współpracy z Asterem i rola operatora hurtowego, choć i na tym rynków konkurentów przecież nie brakuje.

– Umowa serwisowa, to kontynuacja rozwoju tzw. platformy telekomunikacyjnej. Ten projekt rozwija się w bardzo dobrym tempie. Od stycznia do czerwca bieżącego roku wzrost klientów końcowych naszych partnerów znajdował się w przedziale od dwóch tysięcy do ponad 60 tysięcy. A w najbliższym czasie zamierzamy pozyskać kolejnych partnerów – mówi Marcin Kubit. Efekty tych działań rynek zobaczy w kolejnych sprawozdaniach kwartalnych.

[srodtytul]Sprzedaż się opłaciła[/srodtytul]

– Mediatel potrzebuje gotówki, nie mniej niż inni operatorzy. Aktualnie wszelkie działanie na rynku są kapitałochłonne i wymagają inwestycji. Stwierdzenie, że transakcja z siecią [b]Aster[/b] została przeprowadzona wyłącznie w celu pozyskania gotówki nie jest prawdziwe – ripostuje Marcin Kubit. Jego zdaniem bilans inwestycji w [b]eTela[/b] (który potem zmienił nazwę na Mediatel 4B) był dla grupy korzystny, przynajmniej pod względem finansowym. – Spółka została zakupiona za 8 mln zł plus 300 tys. akcji, a sprzedana za 15 mln zł i umowę serwisową z minimalnym przychodem na poziomie 15 mln zł, czyli od strony finansowej był to bardzo dobry ruch – mówi Marcin Kubit. eTel jednak nigdy nie był przedstawiany przez Mediatela, jako inwestycja kapitałowa, ale sposób na dywersyfikację przychodów i nowy filar spółki. Ten filar właśnie legł w gruzach, a Mediatel zwolna wraca do roli [i]czystego[/i] hurtownika.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Telekomunikacja
Uwaga na nowe pułapki w roamingu. Jak za granicą łączyć się taniej lub za darmo
Telekomunikacja
Gigant ogłasza przełom w łączności. To zupełnie nowa jakość
Telekomunikacja
To ma być przełom w tworzeniu ultraszybkiego internetu 6G. Znika wielka przeszkoda
Materiał Promocyjny
Mobilne ekspozycje Huawei już w Polsce – 16 maja odwiedzi Katowice
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Telekomunikacja
Eldorado 5G dobiega końca, a firmy tną etaty. Co z Polską?