Władza Wdrażająca Programy Europejskie rozdziela te dotacje od 2008 r. I zanosi się na to, że w trwającym właśnie naborze rozdzieli je ostatecznie. Tym bardziej że wprowadzono kolejne istotne ułatwienia, np. samorząd może otrzymać wsparcie w wysokości do 100 proc. tzw. kosztów kwalifikowanych. Oznacza to, że wkład własny samorządu w wysokości 15 proc. nie jest już wymagany, jak to miało miejsce dotąd.
– Szacujemy, mając na względzie także wprowadzone obecnie uproszczenia, że wszystkie dostępne fundusze zostaną wykorzystane – mówi Iwona Wendel, wiceminister rozwoju regionalnego. – Na 2013 r. zaplanowaliśmy tylko jeden trwający właśnie konkurs, gdyż zgodnie z przewidywaniami pozostałe wolne środki będą w nim rozdzielone. Drugi nabór wniosków odbędzie się tylko w przypadku niewykorzystania pełnej puli z obecnego – dodaje.
Choć nie ma obaw, że cała pula znajdzie odbiorców, to niepokojące jest tempo realizacji projektów i ich rozliczanie. Samorządy wydały dopiero 123 mln zł z 1,27 mld zł. To mniej niż 10 proc. puli, którą muszą rozliczyć do końca 2015 r.
– Program jest opóźniony, bo długo trwała ocena wniosków, były problemy z przetargami, samorządy niepotrzebnie też oczekiwały na budowę wielkiej sieci internetu w Polsce Wschodniej i mniejszych finansowanych z programów regionalnych – mówi Anna Siejda, dyrektor WWPE.
– Obok refundacji przekazanych samorządom w wysokości ponad 123 mln zł (tj. 9,68 proc. puli), WWPE wypłaciła im też zaliczki w kwocie ponad 143 mln zł – podkreśla Iwona Wendel. – Pamiętajmy, że część projektów dotyczy także budowy infrastruktury, dlatego ponoszone koszty są rozciągnięte w czasie, a to ma przełożenie na tempo składania wniosków o płatność.