Ireneusz Piecuch: Fastrygowany mundurek usługi powszechnej

Mało kto jednak zdaje sobie sprawę, że korzystając z publicznych aparatów telefonicznych lub kartkując niecierpliwie książkę telefoniczną korzysta z dobrodziejstw jednej z najdziwniejszych instytucji europejskiego prawa telekomunikacyjnego: usługi powszechnej. W 2008 r. TP przeprowadziła badania w zakresie tego udogodnienia. Już wtedy 94,3 proc. użytkowników deklarowało, że nie korzystało z publicznych telefonów w ciągu ostatnich 12 miesięcy.

Publikacja: 02.11.2010 07:00

Ireneusz Piecuch: Fastrygowany mundurek usługi powszechnej

Foto: ROL

Telefonia komórkowa wypiera telefony stacjonarne nie tylko z naszych domów, ale także z naszych ulic. Zgodnie z ostatnim raportem UKE, w 2009 r. mieliśmy w Polsce 44,8 mln aktywnych kart SIM, co oznacza, penetrację na poziomi 117,4 procent. O ile wygodniej jest wyciągnąć telefon komórkowy, niż ruszyć na poszukiwanie najbliżej budki.

Podobnie ma się kwestia książek telefonicznych. Kiedyś były obecne w każdym domu, stanowiły najłatwiejszy sposób odnalezienia numeru telefonu do znajomego, czy też aktualnie poszukiwanego fachowca. Dzisiaj, funkcje te przejął w dużej mierze internet, wyposażając nas w nieskończenie doskonalsze narzędzia wyszukiwania informacji. Skutek? W 2009 r., z powodu braku zainteresowania, rozprowadzono jedynie 28 proc. nakładu bezpłatnego spisu abonentów.

Pozostało jeszcze 93% artykułu

Tylko 99 zł za rok.
Czytaj o tym, co dla Ciebie ważne.

Sprawdzaj z nami, jak zmienia się świat i co dzieje się w kraju. Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia, historia i psychologia w jednym miejscu.
Telekomunikacja
Na Księżycu powstanie sieć komórkowa. Technologię przygotowała Nokia
Materiał Promocyjny
W zasięgu bezpiecznej przyszłości
Telekomunikacja
Do kogo przenosili się klienci sieci komórkowych w 2024 r.? Ten operator rozbił bank
Materiał Promocyjny
W domu i poza domem szybki internet i telewizja z Play
Materiał Promocyjny
Cyfrowe rozwiązania dla budownictwa