Pomysły na aparat do selfie zaczynają być coraz wymyślniejsze. Były całe belki, były aparaty przednie na dole urządzenia, były wcięcia jak w Apple, są łezki, wyjeżdżający aparat w OPPO, jest i dziurka. Pierwsze wrażenie zupełnie ambiwalentne. Samsung postarał się, aby dostępne były dedykowane modelowi tapety, które ukrywały „oczko” aparatu. Nie ma to dla mnie większego znaczenia. Zarówno tekst, jak i aplikacje są w pełni czytelne i świetnie prezentują się dzięki zaletom wyświetlacza. Nawet niesymetryczny przedni aparat nie zmieni mojego bardzo pozytywnego nastawienia do tego modelu.
Zupełnie niezrozumiały jest dla mnie brak diody powiadomień. Można tłumaczyć to faktem, że spora grupa osób korzysta z opasek czy smartwatchy połączonych ze smartfonem i dostają powiadomienia „na rękę”. Tyle, że nie wszyscy mają takie urządzenia, nie zawsze można na nie spojrzeć, a migająca dioda jest swoistą przypominajką bezcenną w zabieganym świecie.
Minus za lokalizacje, plus za funkcjonalność
Sporym mankamentem Samsunga S10e jest czytnik linii papilarnych. Mimo, że działa płynnie, jest uplasowany w prawej bocznej ramce, nieco za wysoko. Dodatkowo jest zupełnie niewygodny dla osób leworęcznych, które chwytając urządzenie muszą pilnować palca wskazującego, żeby nie wskoczył za mocno na ekran. Swoistym rozwiązaniem może być odblokowywanie urządzenia przy pomocy twarzy. Po takiej czynności wokół przedniej kamery pojawi się świetlny pasek. Szkoda, że nie jest to biometryczne zabezpieczenie, które można polecać wszystkim troszczącym się o dostęp do swoich danych. Wiadomo, że sam producent traktuje „skanowanie twarzy” bardziej jako dodatek niż faktyczne zabezpieczenie przed niechcianym wtargnięciem do informacji z urządzenia.
Sam czytnik, mimo, że nie jest wygodny do odblokowywania urządzenia, świetnie sprawdza się w trakcie pracy. Można nim bowiem ściągać górną belkę i ustawienia. Mankamentem może być manewrowanie takim gestem przez przypadek, co w trakcie moich testów zdarzyło mi się może dwa razy i nie wprowadziło nerwowości w dalszych działaniach. Warto jednak wspomnieć o tym, że Samsung postarał się o zwiększenie funkcjonalności dla „zwykłego” czytnika odcisku palca.
Drugie DUŻE zastrzeżenie, czyli bateria