Dzisiaj spółka ma, jak mówi Kobierzycki, „pojedyncze tysiące” gospodarstw domowych w zasięgu sieci GPON i kilkuset podłączonych do niej abonentów. Jacek Kobierzycki spodziewa się, że w ciągu trzech lat liczba HP wyniesie kilkadziesiąt tysięcy, a liczba abonentów kilka tysięcy. To oznaczałoby margines w stosunku do sieci HFC, która dzisiaj liczy ok. 160 tys.
– W dającej się przewidzieć przyszłości będziemy korzystali z obu platform. Zaryzykowałbym nawet twierdzenie, że zawsze. Nie ma powodu, aby rezygnować z HFC. Zwłaszcza, że wciąż następuje segmentacja sieci oraz skracanie kabla koncentrycznego i obie technologie zbliżają się do siebie – mówi Jacek Kobierzycki. Toya aktualnie wykorzystuje GPON na obrzeżach Łodzi, gdzie posiada swoją największą sieć. – Część nowych projektów inwestycyjnych realizujemy z wykorzystaniem dotacji ze środków unijnych, część z wyłącznie własnych – mówi szef sieci.
Toya zainwestowała w system GPON Huaweia. Jedynym z wymogów operatora była możliwość emisji po łączach optycznych analogowego sygnału TV w technologii RF Video Overlay. – Sygnał analogowy, to najłatwiejszy sposób na multiroom. W polskich domach jest coraz więcej telewizorów, a dostarczenie na wszystkie sygnału cyfrowego nie jest takie tanie. To podstawowy powód, dla którego chcieliśmy mieć sygnał analogowy na GPON. Z naszej stacji czołowej możemy dosłać także sygnał telewizyjny po IP, ale to jest relatywnie zawodna technologia – twierdzi Jacek Kobierzycki.
Po IP we własnej sieci natomiast Toya dostarcza swoim abonentom usługi z serwisów OTT. Operator opracowała własny dekoder, który sprzedaje pod nazwą: Telewizja 3G. Obok biblioteki VoD, nagrywarki, usług time shiftingu, czy catch-up TV dostępne są tam m.in. Iplex, Ipla, TVN Player, czy TVP Seriale VoD.