Awatar dla każdego. Metaverse epoką równoległych światów

Czy rzeczywistość wirtualna będzie naszą alternatywną przestrzenią życiową? „Budowniczy” i Meta chcą, aby futurystyczna wizja stała się wkrótce realna.

Publikacja: 30.11.2021 00:53

Awatar dla każdego. Metaverse epoką równoległych światów

Foto: SeongJoon Cho – Bloomberg

Metaverse – do niedawno ten zwrot znali tylko wtajemniczeni, fani science fiction i entuzjaści zaawansowanych technologii. Wkrótce w czymś, co określamy właśnie w ten sposób, będziemy żyli prawdopodobnie wszyscy. W tym, czyli w czym? Krótko mówiąc, w świecie całkowicie wirtualnym, w którym będzie prowadzić cyfrowy żywot równolegle do tego realnego.

Choć dla wielu brzmi to być może niewiarygodnie, a dla sporej grupy osób nie ma żadnego sensu, to nie ulega wątpliwości, iż w ciągu paru dekad sposób, w jaki funkcjonujemy, zmieni się diametralnie. W dużym skrócie – sceny rodem z takich filmów, jak „Player One”, „Matrix” czy „Pamięć absolutna”, staną się naszą nową, alternatywną rzeczywistością.

Branża warta biliony

O Metaverse stało się głośno za sprawą zmiany nazwy Facebooka na Meta. Gigant w ten sposób chciał wyraźnie dać światu znać, w jaką stronę firma chce dalej zmierzać. Meta ma ambicję być kreatorem i organizatorem równoległych światów, w których będziemy mogli przybrać dowolną postać (awatara), spotkać się w wirtualnym online z przyjaciółmi, umówić na cyfrową randkę czy biznesową prezentację, uprawiać sport, medytować. Możliwości tego świata mają być nieograniczone (w ramach tworzonej przez Meta platformy Horizon użytkownik będzie mógł tworzyć swoje otoczenie czy teleportować się w dowolne miejsce). Można sobie zatem wyobrazić, że w przyszłości cyfrowe życie będzie nas pochłaniało bardziej niż to realne. – W metawersum będziesz mógł robić wszystko, co możesz sobie wyobrazić: pracować, robić zakupy, bawić się, a zamiast patrzeć na ekran, będziesz się czuł, jakbyś tam był – tłumaczył niedawno Mark Zuckerberg, twórca Facebooka.

Czytaj więcej

Firma twórcy „Władcy Pierścieni” przejęta. Zbuduje wirtualny świat Facebooka

Ale to nie Meta i nie Zuckerberg są uznawani za „ojców założycieli” idei Metaverse. Istniej dziś bowiem wiele (wciąż dość prostych i mocno ograniczonych) takich wirtualnych światów. Jak wskazuje Guy Yanpolskiy, ekspert branży blockchain, najpopularniejsze można opisać jako miejsce, które da się odwiedzić za pomocą inteligentnych okularów lub gogli VR. A mogą to być wygenerowany przez komputer sztuczny las lub cyfrowo stworzona plaża. Dzięki tej technologii można się poczuć jak bohater filmu czy gry. I nic dziwnego, że poza Facebookiem w Metaverse wchodzą potentaci: Sony, Nintendo, Disney czy stojąca za grą „Fortnite” spółka Epic Games. Tim Sweeney, szef tej ostatniej, nie ukrywa, że za nową wizją kryją się olbrzymie pieniądze. – Metaverse to część gospodarki, która będzie potencjalnie warta biliony dolarów – podkreśla w rozmowie z Bloombergiem.

Epic dopiero co zgarnął od inwestorów, m.in. właśnie na urzeczywistnianie tej wizji, aż 1 mld dol. Z kolei na budowę własnego metawersum Niantic – producent „Pokemon Go” – pozyskał właśnie 300 mln dol. Startup, który wydzielił się z Google’a, ma jednak inną wizję tego świata rodem z „Player One” niż Zuckerberg i Sweeney. Już w sierpniu John Hanke, dyrektor generalny Niantic, określił całkowicie wirtualny Metaverse jako „dystopijny koszmar”. W przeciwieństwie do Facebooka Hanke chce rozwijać technologię, która zbliży ludzi do otaczającego nas świata. Jak? Odpowiedzią może być właśnie technologia rozszerzonej rzeczywistości, która stoi za wspomnianą grą „Pokemon Go”. – Chcemy łączyć się ze światem fizycznym i wykorzystywać technologię, by poprawić nasze wrażenia w relacji z otoczeniem, jakie znamy od tysięcy lat – wyjaśnia na łamach serwisu TechCrunch.

Wiele niebezpieczeństw

Za protoplastę idei Metaverse uznazje się pisarza s.f. Neala Stephensona, który ukuł termin „metawersum” w książce „Snow Crash” z 1992 r., używając go w znaczeniu wszechświata generowanego komputerowo. Ale tym, który jako jeden z pierwszych wcielił ją w życie, jest „Budowniczy”. Pod tym pseudonimem kryje się twórca „Roblox”, gry dla dzieci, która ma potencjał, by – podobnie jak „Minecraft” – w przyszłości stać się fundamentem prawdziwego Metaversum. „Budowniczy” to Dave Baszucki, absolwent Uniwersytetu Stanforda. Prace nad grą rozpoczął już w 2004 r. Wówczas jego pomysł, by stworzyć nowe, wciągające środowisko, w którym widzowie mogą wchodzić w interakcje z postaciami i fabułami, kupować wyjątkowe przedmioty i cieszyć się wrażeniami z przyjaciółmi, była niezwykle śmiała. Dziś firma Baszuckiego wyceniana jest na 72 mld dol. I choć fani „Budowniczego” liczą, że będzie on duchowym przywódcą nadchodzącej rzeczywistości, to większość nie ma wątpliwości, iż to Meta jest jednym z niewielu podmiotów, które mają odpowiedni kapitał, by przewodzić tej rewolucji. Tylko w br. firma Zuckerberga wyda 10 mld dol. na projekt, który w przyszłości pozwoli porzucić jej dwuwymiarowe platformy mediów społecznościowych na rzecz interaktywnego środowiska.

Czytaj więcej

Facebook skopiował konkurencyjne urządzenie? Startup oskarża

Prof. Bree McEwan z Instytutu Komunikacji i Technologii Uniwersytetu Toronto przestrzega: aby Metaverse stał się częścią codziennego życia, musi być dostępny bez udziału Facebooka. – Trzeba opracować standardy programowania, organy antymonopolowe powinny zbadać konsekwencje kontrolowania przez jedną firmę tak wielu strumieni danych, a naukowcy – jak wirtualne światy wpłyną na relacje społeczne – radzi na łamach „The Conversation”.

Metaverse – do niedawno ten zwrot znali tylko wtajemniczeni, fani science fiction i entuzjaści zaawansowanych technologii. Wkrótce w czymś, co określamy właśnie w ten sposób, będziemy żyli prawdopodobnie wszyscy. W tym, czyli w czym? Krótko mówiąc, w świecie całkowicie wirtualnym, w którym będzie prowadzić cyfrowy żywot równolegle do tego realnego.

Choć dla wielu brzmi to być może niewiarygodnie, a dla sporej grupy osób nie ma żadnego sensu, to nie ulega wątpliwości, iż w ciągu paru dekad sposób, w jaki funkcjonujemy, zmieni się diametralnie. W dużym skrócie – sceny rodem z takich filmów, jak „Player One”, „Matrix” czy „Pamięć absolutna”, staną się naszą nową, alternatywną rzeczywistością.

Pozostało 87% artykułu

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Wizje Przyszłości
Chcą dowiercić się do jądra Ziemi. Tania energia na miliony lat
Wizje Przyszłości
Hotel z atomowym napędem. "Flytanic" może lecieć kilka lat
Wizje Przyszłości
Turystyka kosmiczna uderzy w klimat? Naukowcy: szkodzi warstwie ozonowej
Wizje Przyszłości
Miliarderzy walczą o nieśmiertelność. Obiecujące prognozy
Wizje Przyszłości
Ukraińcy i Polacy z pomysłem na wirtualny dotyk. Nowy wymiar kontaktów i handlu