Serwisy z wideo w sieci coraz bardziej wyrafinowane

Rosną inwestycje w technologie i treści na platformach wideo w internecie.

Publikacja: 11.12.2017 21:00

Serwisy z wideo w sieci coraz bardziej wyrafinowane

Foto: Fotorzepa, Dominik Pisarek

Według najnowszych danych Digital TV Research, udział wpływów z tzw. serwisów OTT (wideo w sieci, od „over the top”) wzrośnie na świecie z 18 proc. w 2016 roku do aż 42 proc. w 2022 roku, a przychody z takich usług w tym czasie prawie się podwoją i dobiją do 83,4 mld dol.

Około połowy użytkowników płatnej telewizji będzie już wtedy abonować subskrypcyjne VoD.

Ponad połowa Polaków ogląda wideo online

Będzie to m.in. efekt ulepszania serwisów VoD, które w coraz większym stopniu stawiają na własne treści i coraz bardziej inwestują w technologie mające ułatwiać ludziom korzystanie z nich. Największy tego typu gracz na świecie, Netflix, właśnie podał, że liczba jego użytkowników na świecie sięga już 109 mln. W rzeczywistości użytkowników jest jeszcze więcej, bo profili pozakładanych na kontach (np. dla poszczególnych członków rodzin) jest już 250 mln.

Ilu z tych użytkowników pochodzi z Polski, Netflix nie podaje. Maria Ferrera, wiceprezes firmy w rejonie EMEA odpowiedzialna za rozwój biznesu, mówi jednak „Rz”: – Polska jest jednym z rynków, na których jesteśmy teraz bardzo mocno skupieni i sporo będzie tu się u nas działo w przyszłym roku, jeśli chodzi o rozwijanie naszego biznesu.

Jak doprecyzowuje, chodzi m.in. o nowe partnerstwa z operatorami telekomunikacyjnymi i płatnej telewizji. Netflix niedawno ogłosił takie z Orange Polska, ma analogiczne z T-Mobile i jest obecny na dekoderach UPC Polska, choć wciąż nie można zapłacić za dostęp do serwisu w ramach jednego rachunku UPC.

– Zawierając partnerstwa z operatorami telekomunikacyjnymi nie zawsze możemy w każdym takim przypadku zaoferować tych samych usług. Czasem potrzeba czasu na dopracowanie technicznych szczegółów. Ale na pewno naszym celem jest oferować operatorom cały wachlarz możliwości. Obszary obejmujące interfejs usługi, przycisk Netfliksa na pilocie operatora czy wspólna faktura to te, w których jesteśmy otwarci na współpracę – mówi Ferrera.

Wspólny rachunek z T-Mobile ma też już od niedawna w Polsce konkurencyjny Showmax, który od początku postawił tu na produkowanie lokalnych treści i właśnie ruszył z polską edycją telewizyjnego show „Saturday Night Live”.

Najmniejszą wagę do takich działań w Polsce przywiązuje wśród międzynarodowych graczy Amazon Prime Video, który wystartował rok temu bez żadnej kampanii reklamowej i nie stawia tu na razie ani na własne produkcje, ani na żadne partnerstwa z lokalnymi graczami.

W rozwój platform VoD w sieci inwestują też teraz więcej lokalni gracze. TVN właśnie wspólnie z nc+ ruszył z nową, płatną wersją Playera – Playerem+ – która ma niedługo mieć swój własny dekoder i podobnie jak Ipla umożliwia oglądanie online relacji z dużych wydarzeń sportowych.

Z danych Nielsena wynika, że wideo w sieci ogląda już 54 proc. Polaków. Przy czym w młodszych grupach widzów ten odsetek jest jeszcze wyższy: wśród 15–20-latków sięga 65 proc., a wśród 21–29-latków aż 70 proc.

– Dla nas ciekawe i ważne okazało się to, że aż 98 proc. osób ogląda materiały wideo pozyskiwane z Internetu, będąc w domu. Okazuje się, że znacznie ważniejsze od mobilności jest dla nas to, żeby mieć dostęp do interesujących nas treści w nielinearny sposób wtedy, kiedy nam pasuje. Najpopularniejszym źródłem internetowego wideo jest YouTube, rośnie popularnośc tzw. user generated content – mówi „Rz” Agnieszka Gosiewska, szefowa nowych projektów w Nielsenie.

Z danych tej firmy wynika, że z YouTube’a korzysta w Polsce 88 proc. internautów, a kolejni, jeśli chodzi o skalę popularności, są lokalni gracze: CDA, Ipla i Player, dopiero na ósmym miejscu zestawienia pojawia się pierwsza międzynarodowa platforma subskrypcyjna z wideo i jest to Netflix (22 proc. wskazań), Showmaksa ogląda 10 proc. widzów online.

Ważne własne produkcje

Żeby trafiać pod strzechy, platformy VoD kładą nacisk na trzy rzeczy: na wspomniane partnerstwa dystrybucyjne (Maciej Maciejowski z zarządu TVN, gdzie odpowiada m.in. za Playera, także podkreśla w rozmowie z „Rz”, że celem dla Player+ jest jak najszersza obecność w dekoderach operatorów płatnej TV), na jak najlepszą jakość obrazu i sygnału oraz – przede wszystkim – na unikalne treści, które mają szansę przyciągnąć widza. Nie mają z tym problemu polskie platformy w rodzaju Ipli, Playera czy Vod TVP, do których widzów przyciągają rodzime seriale.

Netflix w przyszłym roku wyda na swoje seriale i filmy ponad 7 mld dol. (przy 6 mld dol. w tym roku), w samej Europie zainwestował już w mnożące się produkcje 2 mld dol. I nie zamierza się swoimi produkcjami dzielić z innymi platformami.

– Takie partnerstwa były możliwe, kiedy nie było jeszcze na niektórych rynkach Netfliksa. Wtedy „House of Cards” na tych rynkach, na których nie było jeszcze Netfliksa, rzeczywiście można było oglądać także na innych platformach. Po rozwinięciu naszej działalności na skalę globalną w Europie nie udostępniamy już swoich produkcji nigdzie poza własną platformą – mówi Maria Ferrera.

W przyszłym roku ruszy pierwsza produkcja tej platformy związana z Polską, czyli serial (thriller polityczny) reżyserowany przez Agnieszkę Holland. – Zdjęcia zaczną się w przyszłym roku, w przyszłym roku planujemy też premierę. Jeśli natomiast chodzi o „Wiedźmina”, to produkcja ruszy raczej dopiero w 2019 roku – mówi Ferrera.

Żeby lepiej zrozumieć widza, platformy tworzą coraz bardziej wyszukane systemy rekomendowania mu produkcji, tak by z liczącej tysiące tytułów biblioteki szybko wybierał te najbardziej mu pasujące i „wciągał się” w oglądanie kolejnych seriali.

Zarówno polscy gracze, jak i zagraniczni korzystają przy tym z mechanizmów opartych na sztucznej inteligencji. Netflix zatrudnia też, głównie w USA, 30 taggerów, czyli osoby, które oglądają wszystkie jego produkcje i wymyślają dla nich wąsko sprofilowane tagi naprowadzające widzów na interesujące ich treści.

Nowe badania wideo

Jedną z kluczowych kwestii dla tych platform z wideo online, które utrzymują się z reklam, jest to, by wyniki ich oglądalności móc sumować i porównywać z telewizyjnymi. Plany wdrożenia takiego badania ma teraz Nielsen. – Skoro aż 98 proc. wideo online jest oglądane w domu, chcemy powiększyć nasz panel badawczy i wprowadzić tzw. streaming meter, czyli router, który w trybie pasywnym, niewymagającym od użytkowników żadnego wysiłku, będzie mierzył korzystanie z każdego wideo w gospodarstwie domowym przez wi-fi – mówił „Rzeczpospolitej” Dariusz Gumbrycht z Nielsena.

Panel telemetryczny firmy zostałby przy okazji powiększony z 2 tys. gospodarstw domowych do 5 tys. To coś, o co w branży telewizyjnej trwa walka od wielu lat. Nadawcy, zwłaszcza mali, chcą tego powiększenia, ponieważ przy obecnej wielkości ich kanały mają niedoreprezentowaną grupę odbiorców.

Według najnowszych danych Digital TV Research, udział wpływów z tzw. serwisów OTT (wideo w sieci, od „over the top”) wzrośnie na świecie z 18 proc. w 2016 roku do aż 42 proc. w 2022 roku, a przychody z takich usług w tym czasie prawie się podwoją i dobiją do 83,4 mld dol.

Około połowy użytkowników płatnej telewizji będzie już wtedy abonować subskrypcyjne VoD.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gadżety
Najdziwniejszy pojazd świata jest sterowany myślami. Sposób na zatłoczone miasta?
Gadżety
Apple szykuje rewolucyjną zmianę. Nadciąga składany iPhone
Gadżety
Sprzedaż pecetów wystrzeli. A ceny? Pojawił się potężny bodziec
Gadżety
Oto nowinki technologiczne, które mają podbić świat. Rusza CES 2024
Gadżety
Zmieniają się przyciski w klawiaturach. „Przełomowy moment w historii Windows"