Model ten został uznany przez kolekcjonerów iPhone'a za „Świętego Graala i choć zazwyczaj iPhone'y gwałtownie tracą na wartości, gdy tylko wyjmiesz je ze sklepu, ale są wyjątki. Wspomniany rarytas to niezwykle rzadki, fabrycznie zapieczętowany, pierwszy wydany model 4 GB w idealnym stanie. Pierwotnie jego cena w sprzedaży detalicznej wynosiła 599 dol., a na aukcji oczekiwano, że będzie to około 50-100 tys. dol., ale udało się pobić wszystkie rekordy.

Model ten trafił na rynek w 2007 r. za ówczesnego dyrektora generalnego Apple, Steve'a Jobsa. Gigant technologiczny podjął decyzję o zaprzestaniu produkcji modelu 4 GB zaledwie dwa miesiące po jego wprowadzeniu na rynek ze względu na słabą sprzedaż.

Czytaj więcej

To koniec smartfonów? Projektant iPhonów stworzył przełomowe urządzenie

Większość osób zdecydowała się bowiem na zakup modelu 8 GB, który został wprowadzony na rynek w tym samym czasie i dał użytkownikom dwukrotnie większą przestrzeń dyskową, za jedyne 100 dol. więcej. W efekcie telefonów z niższą pamięcią zachowało się niewiele, a co dopiero w fabrycznie nowym opakowaniu. Aukcja prowadzona przez LCG Auctions przyciągnęła łącznie 28 zainteresowanych osób i telefon został sprzedany za prawie 400-krotność pierwotnej ceny - a to niemal 190,4 tys. dol. Opłata końcowa obejmuje koszty administracyjne poza ceną młotkową zapłaconą domowi aukcyjnemu przez kupującego, zwaną „premią kupującego”. Premia ta trafia bezpośrednio do domu aukcyjnego, a nie do sprzedającego - pisze BBC.

LCG Auctions podaje, że dwa inne fabrycznie zapieczętowane iPhone'y z pierwszej edycji sprzedały się po rekordowych cenach w zeszłym roku. Co kilka miesięcy na aukcjach sprzedawane są rzadkie pamiątki Apple lub pamiątki z życia i kariery Jobsa. Jest wśród nich wiersz, który napisał w roczniku szkolnym kolegi z klasy, zdjęcia z czasów studiów i wizytówka z 1978 roku. W 2011 roku współzałożyciel Apple zmarł w wieku 56 lat na raka trzustki.