Latem 2018 r. walkę z unijną reformą praw autorskich rozpoczęła platforma prowadząca kampanię ”Saveyourinternet.eu”. Kampanię zorganizowała Copyright for Creativity (C4C), a finansowana była głównie przez amerykańskie stowarzyszenie Computer & Communications Industry Association (CCIA oraz Open Society Foundation. Dziś kampanię prowadzi Pledge2019.eu, która podkreśla „niezależność” oraz fakt, iż działa „bez wsparcia ze strony Google czy też innego z internetowych gigantów”. Eksperci zajmujący się od lat internetem, badający m.in. zjawisko piractwa w sieci – Volker Rieck i Jörg Weinrich przyjrzeli się bliżej witrynie ”Saveyourinternet.eu” oraz temu kto finansuje kampanię ”Pledge2019.eu”.
CZYTAJ TAKŻE: Starcie twórców z gigantami sieci
Kampania prowadzona w 2018 r. przez Saveyourinternet.eu bombardowała posłów do Parlamentu Europejskiego mailami, tweetami oraz aranżowanymi telefonami, zawierającymi m.in. wytyczne odnośnie prowadzenia dyskusji wokół dyrektywy ds. praw autorskich. Kampanię – jak już wspomiano – prowadziła C4C, która – podobnie jak cała kampania – finansowana jest głównie przez Open Society Foundation (OSF) oraz stowarzyszenie CCIA, do którego należą m.in. Amazon, Cloudflare, Facebook, Mozilla, Google i Uber. Jednym z członków C4C jest EDRi – European Digital Rights, która określa siebie jako stowarzyszenie organizacji obywatelskich i praw człowieka z całej Europy, jako stowarzyszenie broniące praw i wolności w środowisku cyfrowym.
”Pledge2019.eu” także pozwala wykonać telefon do eurodeputowanych. System łączy z parlamentarzystą, który nie popiera idei wykreślenia artykułu 13 z procedowanej dyrektywy. „To niezależna kampania, bez żadnego wsparcia ze strony Google i innych gigantów internetowych” – czytamy na stronie.
CZYTAJ TAKŻE: Europejczycy za ograniczeniem potęgi firm internetowych z USA