Sprawę rozpoczęła skarga złożona w 2016 r. przez udziałowca Twittera. Stwierdził, że prezes Jack Dorsey  jak również były dyrektor generalny Dick Costolo i członek zarządu Evan Williams, ukryli informacje na temat spowolnienia wzrostu liczby użytkowników Twittera, a w tym czasie sprzedawali swoje akcje „za setki milionów dolarów”. W skardze twierdzono, że firma śledziła aktywnych użytkowników (dane DAU) i był to główny wskaźnik ich zaangażowania na początku 2015 r., ale nie ujawniła tego inwestorom w tym czasie. Wówczas raportowała miesięczne liczby  użytkowników, których przybywało, jednak DAU Twittera był płaski lub spadał.

Twitter w poniedziałek ogłosił, że ostateczna ugoda w tej sprawie nie będzie „zawierać ani stanowić przyznania się lub uznania jakiejkolwiek winy, odpowiedzialności lub wykroczenia ze strony spółki lub jakiegokolwiek pozwanego". Umowa nadal wymaga zgody sądu, pozew do którego dołączyli inni inwestorzy, był rozpatrywana w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Północnego Dystryktu Kalifornii.

Czytaj więcej

Talibowie szukają wrogów przez Facebooka. Koncern reaguje

Firma poinformowała, że zamierza wykorzystać gotówkę w kasie do zapłaty kwoty rozliczenia, co ma nastąpić w czwartym kwartale 2021 r.

Na dzień 30 czerwca 2021 r. Twitter miał 4,13 mld dol. w gotówce i ekwiwalentach, a także inwestycje krótkoterminowe o wartości 4,48 mld dol. Firma przekroczyła oczekiwania finansowe Wall Street na drugi kwartał dzięki najsilniejszemu kwartalnemu wzrostowi przychodów od 2014 roku. W tym okresie miał średnio 206 milionów aktywnych użytkowników, w porównaniu ze 199 milionami w pierwszym kwartale i wzrostem o 11 proc. rok do roku. To rynki międzynarodowe odpowiadają za cały wzrost, ponieważ w USA liczba zaangażowanych użytkowników spadła.