Aktualizacja: 13.02.2025 04:23 Publikacja: 20.09.2021 17:59
Szef Twittera Jack Dorsey
Foto: Bloomberg
Sprawę rozpoczęła skarga złożona w 2016 r. przez udziałowca Twittera. Stwierdził, że prezes Jack Dorsey jak również były dyrektor generalny Dick Costolo i członek zarządu Evan Williams, ukryli informacje na temat spowolnienia wzrostu liczby użytkowników Twittera, a w tym czasie sprzedawali swoje akcje „za setki milionów dolarów”. W skardze twierdzono, że firma śledziła aktywnych użytkowników (dane DAU) i był to główny wskaźnik ich zaangażowania na początku 2015 r., ale nie ujawniła tego inwestorom w tym czasie. Wówczas raportowała miesięczne liczby użytkowników, których przybywało, jednak DAU Twittera był płaski lub spadał.
Elon Musk złożył ofertę kupna OpenAI za 97,4 mld dolarów – informuje dziennik "The Wall Street Journal". Jednak Sam Altman, skonfliktowany z Muskiem współzałożyciel firmy, odrzucił tę propozycję.
Po świecie rozlewa się fala zakazów związanych z obawami o bezpieczeństwo państw i prywatność obywateli. Senatorzy USA chcą surowego karania osób i firm, które pomogą Chinom w rozwoju sztucznej inteligencji.
Rząd Wielkiej Brytanii nakazał Apple stworzenie tylnego wejścia, które umożliwiłoby urzędnikom ds. bezpieczeństwa dostęp do zaszyfrowanych kopii zapasowych użytkowników iCloud. Brytyjskie służby uzyskałyby dostęp do kopii zapasowych dowolnego użytkownika na świecie, nie tylko Brytyjczyków, a Apple nie mogłoby ostrzegać użytkowników, że ich szyfrowanie zostało naruszone.
Projekt drakońskich przepisów dotyczących AI wpłynął do Kongresu. Nowa ustawa pozwoliłaby na surowe karanie osób i firm, które pomogą Chinom w rozwoju sztucznej inteligencji. Pojawił się też apel senatorów o rozszerzenie ograniczeń w eksporcie chipów.
Jest bogatszy niż założyciel Microsoftu, z zasobem kryptowaluty przekraczającym milion bitcoinów, wartym ponad 100 miliardów dolarów. Tropy do ustalenia jego tożsamości mogą prowadzić do giełdy Kraken.
Założyciel Facebooka Mark Zuckerberg idzie w ślady Elona Muska i zmienia zasady moderacji treści, a tym samym reguły gry na platformach społecznościowych. To oddanie władzy użytkownikom i tryumf wolności słowa czy ukłon w stronę alt-prawicy i dominacji Donalda Trumpa?
Państwowa Komisja Wyborcza przyjrzała się sprawie słynnego konta w serwisie X, promującego Platformę Obywatelską. Nie stwierdziła nieprawidłowości, choć kontrowersje może budzić sposób, w jaki doszła do takich wniosków.
Kolejna kadencja Donalda Trumpa w Białym Domu to wielka niewiadoma dla amerykańskich gigantów technologicznych.
Platforma X (d. Twitter) przeżywa trudne chwile – wiele znanych osobistości i zwykłych użytkowników zakłada profile u jej nowego rywala – Bluesky. Zapisało się tam już ponad 18 mln użytkowników, w tym znani polscy politycy.
Mocne wsparcie przez Elona Muska kandydatury Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w USA sprawiło, że po wygranej byłego prezydenta nastąpił masowy odpływ użytkowników z platformy X. Niespodziewanie w siłę urosła inna aplikacja.
Miliarder oskarżył grupę głównych reklamodawców o naruszenie przepisów antymonopolowych. Zarzuca im nielegalną zmowę w celu unikania umieszczania reklam w jego platformie X
Za co może odpowiedzieć osoba, która upubliczniła fotografię prawdopodobnie przedstawiającą zwłoki Jacka Jaworka? Zdania prawników są podzielone, ale bezkarności nie będzie.
Platforma X zmienia zasady wyświetlania aktywności użytkowników – od teraz inne osoby korzystające z serwisu nie będą widziały, które posty się nam spodobały. Wciskając „serduszko” użytkownik pozostanie anonimowy.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas