Nie wiadomo, jaką kwotę Google przeznaczy w ramach porozumienia dla wydawców. Pieniądze trafią m.in. do tych niemieckich – „Zeit”, „Frankfurter Allgemeine Zeitung” i „Spiegel”, ale także według informacji Bloomberga zyskają serwisy na Węgrzech, we Francji, Austrii, Holandii i Irlandii.
Europejska dyrektywa o prawie autorskim, która weszła w życie w 2019 r., była zwieńczeniem walki o to, aby zapewnić wydawcom wynagrodzenie za ich treści, które powielane przez innych generowały wpływy reklamowe kolejnym firmom. Prawo autorskie, które jest wprowadzane w całym regionie, pozwala wydawcom żądać zapłaty za każdym razem, gdy platformy internetowe korzystają z ich treści. Nowe przepisy umożliwiły serwisom informacyjnym negocjowanie z platformami internetowymi, takimi jak Google i Facebook. Polska jako jedyny kraj UE nie pracuje nad implementacją dyrektywy, tylko zaskarżyła ją do unijnego trybunału.
Google długo zapewniał, że prędzej pozbawi Europejczyków prawa do korzystania ze swoich usług niż dostosuje się do wymogów finansowych z niej wynikających. Najpierw dotyczyło to Francji, która jako pierwsza wdrożyła dyrektywę. Podobny spór toczył się w Australii, gdzie globalni giganci również chcieli wyłączyć swoje usługi, ale ostatecznie doszli do porozumienia.
Czytaj więcej
Właściciel Tindera Match Group złożył kalifornijskim sądzie pozew przeciwko Google w związku z niekorzystnymi umowami i zawyżonymi opłatami w sklepie Google Play.
W 2021 r. Google zawarło porozumienie z niemieckimi wydawcami w celu stworzenia zasad płatności z wyłączeniem udostępniania małych fragmentów treści, z których można korzystać bezpłatnie. Google rozszerza obecnie wdrażanie tych umów za pomocą narzędzia internetowego, aby ułatwić przyszłe rozliczenia z wydawcami.